Okiem Samozwańczego Autorytetu: Mały Stefan w drodze po Wielkiego Szlema

  • 2024-03-26 00:07

Jak to dobrze, że ten sezon już się skończył. W dodatku skończył się dla nas dobrze. Jak to dobrze, że on się skończył dla nas dobrze. A jeśli ktoś uważa, że nie skończył się dobrze, to na pewno skończył się lepiej, niż się zaczął. Więc dobrze, że skończył się lepiej. Choć lepiej by było, gdyby on cały wyglądał dobrze.

Stefan KraftStefan Kraft
fot. Tadeusz Mieczyński
Stefan KraftStefan Kraft
fot. Tadeusz Mieczyński

Podium Aleksandra Zniszczoła, do tego wysokie, piąte miejsce Piotra Żyły - tak wyglądał dla Polaków ostatni konkurs sezonu. Konkurs, który był chyba najlepszym, najpiękniejszym, najbardziej atrakcyjnym widowiskiem całego sezonu. Długie loty, wiele z nich nienagannych stylowo, zacięta walka o zwycięstwo a wszystko to okraszone piękną pogodą i wyjątkową urodą planickiej doliny. No i wreszcie do wysokiego poziomu sportowego dopasowali się Polacy - jeden na podium, dwóch w dziesiątce i jeszcze trzeci w drugiej dziesiątce. Żadne tam cuda, w porównaniu z sezonami, które wciąż jeszcze mamy w głowie i traktujemy jako punkt odniesienia, to ledwie przeciętny wynik. Ale jak na warunki tego, który właśnie się skończył - to spory powód do radości. I przecież było tak nie tylko w tę niedzielę, ale przez cały weekend. Do równej, wysokiej formy Aleksandra Zniszczoła dołączył się Piotr Żyła z dalekimi lotami. Również Kamil Stoch wyglądał o poziom lepiej. A przecież I Maciejowi Kotowi nie zabrakło w czwartkowych kwalifikacjach dużo, by załapać się do konkursu. Ładnie i obiecująco wyglądała ta końcówka marca. Najwyraźniej nasz sztab przygotował formę na kwiecień. I to był plan dość logiczny, bo przecież na kwiecień nikt inny formy nie przygotowuje, zatem większe szanse na sukces!

Snežena kraljica

Taka pozytywna końcówka daje nam nadzieje na to, że przyszły sezon może być lepszy. Choć patrząc zdroworozsądkowo, to... aaa dobra, nie psujmy sobie humorów. Skupmy się na tym, że słoneczko świeciło, skoczkowie latali daleko, choć (jak napominała matka syna - pilota) nisko i ostrożnie, a Olek drugi raz w karierze stanął na podium. Był takie czasy, gdy wyjątkowe nerdy skoków narciarskich emocjonowały się rywalizacją dwóch cudownych dzieciaków. Cudowne dziecko Podhala, Klemens Murańka i cudowne dziecko z Beskidów - Olek Zniszczoł zdominowały swego czasu Lotos Cup i wiele innych dziecięcych a potem młodzieżowych konkursów i turniejów w Polsce. A ich rywalizacja rozpalała i regionalne ambicje i animozje. Dziś obaj panowie mają już trzydziestkę na karku - Zniszczoł faktycznie, Murańka do sierpnia rocznikowo. I duża część piasku w klepsydrze ich kariery już się przesypała. Marzenia o tym, że będą kolejnymi następcami Małysza blakną, ale Aleksander właśnie pokazał, że stać go na rywalizację na najwyższym światowym poziomie.

Aleksander Waleczny


Jeszcze na starcie tej zimy można było uznać seniorskie osiągnięcia obu skoczków za podobne, nawet ze wskazaniem na Klimka. Dziś moje beskidzkie serce się raduje, bo Olek zdecydowanie zdystansował swojego kolegę z reprezentacji a rywala z lat dzieciństwa. Zniszczoł ma na koncie 964 punkty pucharu świata, Murańka 455. Zniszczoł dwa podia, Murańka jedno czwarte miejsce. Zniszczoł dwanaście razy kończył zawody w pierwszej "10", Murańka trzy. Rekordy życiowe: Olek 243 metry, Klimek 221,5. I żeby nie było - serdecznie życzę Klimkowi, żeby jego przyszły sezon był nawet lepszy, niż Olek miał obecnie. Tylko żeby Olek miał jeszcze lepszy - oto moje marzenie. Bo bardzo obiecujące sezony mieli już przecież i Klimek właśnie, i Jakub Wolny i  Andrzej Stękała i nawet Paweł Wąsek. I tyle. Na jednym obiecującym sezonie się kończyło. A następców Stocha, Żyły i Kubackiego jak nie było, tak nie ma.

Stefan Kraft. Po tej zimie z czystym sumieniem umieszczamy go w gronie gigantów i legend tej dyscypliny. Do swojej bogatej kolekcji dorzucił trzeci już Puchar Świata (jako czwarty zawodnik w dziejach zdobył więcej, niż dwa), mistrzostwo świata w lotach (po raz pierwszy w karierze), oraz zwycięstwo w Raw Air (trzecie takie trofeum). Wspólnie z drużyną wygrał Puchar Narodów i PolSKI Turniej. Biorąc pod uwagę, że Kulę za loty oraz Palnicę 7 zgarnął Huber, to jedyny trofeum które tej zimy nie padło łupem Austriaków, był Turniej Czterech Skoczni. I tu - przypominam - mieliśmy do czynienia z historią arcyciekawą, bo Ryōyū Kobayashi wygrał go zajmując cztery razy drugie miejsce, czyli nie wygrywając ani razu. Tak przechytrzył Austriaków, którzy wygrali dwa z czterech konkursów. On nie wygrał żadnego, ale zgarnął Złotego Orła. No trudno, jak się zmagasz z taką potęgą jak Austria, to jest to konflikt asymetryczny, zatem trzeba sięgać po rozwiązania niekonwencjonalne.

Smok z Orłem

Ale ja tu miałem piać peany na cześć Austriaka a chwalę Neojapończyka. Więc Kraft. Jak już kiedyś pisałem w którymś felietonie dla mnie Wielki Szlem w skokach to nie jest wygranie wszystkich czterech konkursów TCSu, jak niektórzy inni dziennikarze twierdzą, niech im Bóg wybaczy i Duch Święty oświeci. Słowo "szlem" pochodzi z brydża i oznacza wzięcie wszystkich lew. I nawet jak przeniesiono to określenie do tenisa, to oznaczało ono zgarnięcie najważniejszych trofeów w jednym sezonie (Wielki Szlem Klasyczny). Choć może też być szlem karierowy. W każdym razie chodzi o najważniejsze turnieje, a nie o wygranie wszystkich meczów w jednym turnieju, co zresztą przecież w tenisie jest konieczne. Stąd oczywista konstatacja, że Wielkim Szlemem w skokach narciarskich nazywamy komplet pięciu najważniejszych trofeów. Mały Stefan (wedle różnych baz danych ma albo 166 albo 170 cm wzrostu) właśnie dołożył złoty medal z lotów do tej kolekcji. Pierwszy TCS wygrał w w 2015, pierwszy puchar świata miał w 2017, w tym samym roku został mistrzem świata. Brakuje mu teraz tylko tego najcenniejszego  - złota olimpijskiego. Pewnie też dlatego Stefek postanowił skakać co najmniej do Igrzysk w Cortinie. Austriak może na dwa sposoby dorównać legendarnemu Latającemu Finowi - Mattiemu Nykänenowi. Po pierwsze, wygrać jeszcze trzy konkursy pś i mieć - jak Fin - 46 zwycięstw w tym cyklu. Po drugie - zdobyć to wymarzone mistrzostwo olimpijskie i tym samym osiągnąć to, co Nykänen osiągnął do tej pory jako jedyny. Chyba, że doliczymy tu Hansa-Georga Aschenbacha, który skacząc przed erą pucharu świata wygrał pozostałe cztery trofea. 43 zwycięstwa, 118 razy na podium, wszystkie wielkie trofea poza indywidualnym mistrzostwem olimpijskim (drużynowe ma, a jakże) no i Mocny Stefek od 7 lat nieprzerwanie dzierży rekord świata w długości lotu. Naprawdę niewiele już brakuje (choć zarazem tak wiele), by nazwać Krafta najwybitniejszym skoczkiem w historii dyscypliny. A że Kraft o tym marzy, ba - ma to w planach - można było wyczytać między wierszami z wywiadu, jakiego dwa miesiące temu w Zakopanem ten wybitny skoczek udzielił nie mniej wybitnemu dziennikarzowi. 

Mały Stefek i 1/5 Wielkiego Szlema

W Planicy zakończył karierę najwybitniejszy w historii słoweński skoczek. I niech nikt nie śmie wyjeżdżać mi tu z Peterką. Dwie Kryształowe Kule dwiema kulami, ale to tyle. Medale, pojedyncze zwycięstwa, styl w jakim Pero zdominował zimę 2015/2016 oraz styl życia i bycia - wszystko przemawia za tym młodszym spośród słoweńskich skoczków o inicjałach "PP". Peter Prevc na finiszu dorzucił jeszcze jedno, dwudzieste czwarte zwycięstwo w karierze. A tej zimy stawał na podium w sumie pięć razy. Odszedł w glorii i chwale, w stylu porównywalnym do Adama Małysza. Gdy Polak kończył w Planicy swą fantastyczną karierę, stanął na trzecim stopniu podium, a w klasyfikacji generalnej zajął trzecie miejsce. Słoweniec wygrał w ten weekend konkurs a w generalce zajął miejsce piąte. Obaj odeszli na własnych warunkach, będąc może nie na szczycie, ale w jego bezpośredniej bliskości.

Najwybitniejszy słoweński skoczek w historii
                    Czołówka weekendu w Planicy
Lp zawodnik kraj przybytek pkt. wpś
1 Daniel Huber Austria 180 647 15
2 Peter Prevc Słowenia 140 1071 5
3 Domen Prevc Słowenia 94 663 6
4 Johann André Forfang Norwegia 92 867 8
5 Stefan Kraft Austria 86 2149 1
6 Aleksander Zniszczoł Polska 78 524 19
7 Marius Lindvik Norwegia 74 854 8
8 Daniel Tschofenig Austria 64 747 11
8 Piotr Żyła Polska 53 292 25
10 Timi Zajc Słowenia 50 640 16
  Kamil Stoch Polska 39 256 26
  Dawid Kubacki Polska 2 213 27
  Paweł Wąsek Polska 0 42 47
  Maciej Kot Polska 0 21 55

Daniel Huber  - jak ja faceta podziwiam. Jak ja chciałbym być taki, jak on. Nie chcieli go wziąć na mistrzostwa świata w lotach. To co on na to? Zrobił awanturę? Nie. Rzucił zabawkami i poszedł do innej piaskownicy? Nie. Poleciał się poskarżyć do mediów na złych trenerów i działaczy? Nie. Pojechał na puchar świata w lotach i wygrał sobie ten puchar. Raz, że ma trofeum, nawet jeśli nie medal, to puchar przecież w gablotce prezentuje się jeszcze godniej. Dwa, że nie da się chyba w sposób bardziej elegancki pokazać komuś, że się co do Ciebie mylił i Cię nie doceniał, jak odnieść sukces. Daniel - jesteś kozak.

Oczywiście trudno orzec, czy Huber byłby w stanie zostać w Taupiltz mistrzem świata w lotach. Skoro nie zmieścił się w składzie, to zapewne w tamtym momencie nie był w takiej formie, by mógł się liczyć w walce o medale. Pomimo tego, zaryzykuję stwierdzenie, że to Huber a nie Kraft jest najlepszym lotnikiem sezonu. Raz - że cztery konkursy na dwóch różnych mamutach lepiej nam mówią o formie zawodnika, niż cztery serie na jednej skoczni. Stąd - choć medal jest uważany za cenniejszy od pucharu - to jednak puchar lepiej nam pokazuje, kto był najlepszy w przekroju sezonu, czy jakiejś jego części. Po drugie - Kraft wygrał na Kulm, gdzie Hubera nie było. W Vikersund był remis - obaj podzielili się zwycięstwami i drugimi miejscami. W Planicy Huber dwa razy wygrał z Kraftem. 

Najwybitniejszy lotnik sezonu
Poczet Podiumowiczów 2023/2024
Lp zawodnik kraj 1. 2. 3. suma wpś
1 Stefan Kraft Austria 13 3 4 20 1
2 Ryoyu Kobayashi Japonia 2 10 3 15 2
3 Andreas Wellinger Niemcy 2 4 5 11 3
4 Jan Hörl Austria 2 2 4 8 4
5 Daniel Huber Austria 2 2 0 4 15
6 Lovro Kos Słowenia 2 1 0 3 9
7 Johann André Forfang Norwegia 2 0 1 3 7
8 Karl Geiger Niemcy 2 0 0 2 17
9 Peter Prevc Słowenia 1 4 0 5 5
10 Pius Paschke Niemcy 1 1 1 3 10
11 Domen Prevc Słowenia 1 1 1 3 13
12 Anze Lanisek Słowenia 1 0 2 3 14
13 Timi Zajc Słowenia 1 0 1 2 16
14 Kristoffer Eriksen Sundal Norwegia 0 1 2 3 21
15 Marius Lindvik Norwegia 0 1 1 2 8
16 Daniel Tschofenig Austria 0 1 1 2 11
17 Gregor Deschwanden Szwajcaria 0 1 1 2 18
18 Phillip Raimund Niemcy 0 1 0 1 20
19 Aleksander Zniszczoł Polska 0 0 2 2 19
20 Michael Hayboeck Austria 0 0 1 1 6
21 Stephan Leyhe Niemcy 0 0 1 1 23

Tabelka podiumowa jak jest każdy widzi. Matematykoopornym zaserwuję syntezę drużynową: Austria 35 (17-8-10), Niemcy 18 (5-6-7), Słowenia 16 (6-6-4), Japończyk 15 (2-10-3), Norwegia 8 (2-2-4), Szwajcar 2 (0-1-1), Polak 2 (0-0-2). Wszyscy Słoweńcy którzy stawali na podium, mają też na koncie zwycięstwo. Japończycy też, ale im było łatwiej, jako że ich było tylko jeden. Co ciekawe, konkursy wygrywało tylko trzech Austriaków, ale aż pięciu ich południowych sąsiadów. 

              Plastikowa Kulka 2023/2024
Lp zawodnik kraj liczba wpś
1 Niko Kytösaho Finlandia 12 30
2 Alex Insam Włochy 11 27
3 Žiga Jelar Słowenia 10 62
4 Antti Aalto Finlandia 10 40
5 Domen Prevc Słowenia 10 13
5 Timi Zajc Słowenia 10 16
7 Fredrik Villumstad Norwegia 6 58
8 Kasperi Valto Finlandia 6 57
9 Eetu Nousianen Finlandia 6 53
10 Killian Peier Szwajcaria 6 41
11 Beniamin Østvold Norwegia 6 36
12 Daniel Tschofenig Austria 6 11
13 Casey Larson USA 5 n
14 Maksim Bartolj Słowenia 5 58
15 Žak Mogel Słowenia 5 51
16 Sindre Ulven Jørgensen Norwegia 5 47
17 Artti Aigro Estonia 5 43
18 Tate Frantz USA 5 42
19 Władimir Zografski Bułgaria 5 37
20 Erik Belshaw USA 5 35
21 Giovanni Bresadola Włochy 5 31
22 Piotr Żyła Polska 5 25
23 Halvor Egner Granerud Norwegia 5 24
24 Stephan Layhe Niemcy 5 23
25 Phillip Raimund Niemcy 5 20
26 Karl Geiger Niemcy 5 17
27 Peter Prevc Słowenia 5 5

Ta-daam! Plastikowa Kulka wędruje w ręce Niko Kytösaho. Drużnynowo klasyfikacje tę wygrała Słowenia, ale tu jestem podobny do FiSu, który nie przyznaje pucharu za drużynowe loty (choć za skoki już tak). Słoweńcy tak poważnie potraktowali to trofeum, że aż sześciu się o nią biło, wliczajac samego Pero. No ale Pero ją przecież wygrał rok temu. I chyba będę musiał umieścić adnotację o tym w Wikipedii, bo jeszcze nikt tego nie zrobił, w zwiazku z tym cierpi mocno prestiż tej wyjątkowej nagrody. A zasady wyłuszczyłem w pierwszym felietonie tego sezonu.

Dumny i radosny zdobywca Plastikowej Kulki

Cytat zupełnie na temat:

"Robert Johasson po okresie poszukiwań powrócił do źródeł i znów ma wąsy, choć nie takie zawadiackie, jak Casey Larson."
Igor Błachut

Cytat zupełnie nie na temat:

"Mogę się oprzeć wszystkiemu - poza pokusą"
Oscar Wilde

I tak oto Puchar Świata Mężczyzn (oraz kobiet) w Skokach Narciarskich 2023/2024 przeszedł do historii. Jak zwykle za szybko. Jak to dobrze, że do początku następnego sezonu zostało już tylko 242 dni. Do zobaczenia!

Ceterum autem censeo notas artifices esse delendas.

***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11686) komentarze: (83)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Stefan_Kraft_108 początkujący

    Oto klasyfikacja przedstawiająca skoczków, którzy oddali najdalsze skoki poszczególnych konkursów oraz ilość takich skoków:
    1. Stefan Kraft - 6
    2. Andreas Wellinger - 5
    2. Daniel Huber - 5
    4. Michael Hayboeck - 4
    5. Ryoyu Kobayashi - 3
    5. Peter Prevc - 3
    5. Johann Andre Forfang - 3
    8. Lovro Kos - 2
    8. Anze Lanisek - 2
    8. Jan Hoerl - 2
    8. Karl Geiger - 2
    12. Marius Lindvik - 1
    12. Manuel Fettner - 1
    12. Timi Zajc - 1
    12. Gregor Deshwanden - 1
    12. Philipp Raimund - 1
    12. Stephan Leyhe - 1
    W klasyfikacji bez niespodzianki lideruje Kraft.

  • Janusz11 stały bywalec
    @Raptor202

    Nawet w Polsce oglądalność IO w sezonie olimpijskim była znacznie większa niż PŚ w tym samym sezonie. W państwach, w których PŚ nie są transmitowane w otwartych kanałach, ta różnica była jeszcze większa z oczywistych względów.

    O tym, że są dyscypliny, w których IO nie jest najbardziej prestiżową imprezą, wspominałem w pierwszym wpisie, wymieniłem piłkę nożną i dyscypliny, w których USA ma swoje ligi zawodowe (czyli koszykówka, baseball itd). O tenisie zapomniałem, też trzeba zaliczyć do tej samej kategorii. Niszowa dyscyplina taka jak skoki się jednak już do tej grupy nie zalicza.

    Dokładnie, Ahonen osiągnął znacznie więcej od Lindvika i Wellingera, brak osiągnięć z IO nadrabia z nawiązką innymi trofeami i medalami i mój ranking z ustalonymi w ten sposób wagami imprez to uwzględnia, plasując go od nich znacznie wyżej.

  • Raptor202 profesor
    @Janusz11

    Po pierwsze igrzyska letnie są bardziej prestiżowe od zimowych. Po drugie nie przypominam sobie, żeby w Diamentowej Lidze przyznawano indywidualne trofea za zwycięstwo w całym cyklu. Po trzecie prestiż igrzysk różni się dla poszczególnych dyscyplin. W piłce nożnej nie mają one praktycznie żadnego znaczenia. W tenisie również nie postawiłbym ich wyżej od turniejów wielkoszlemowych. Nie wiem jak jest z oglądalnością, ale podejrzewam, że akurat w przypadku lekkiej turnieje olimpijskie cieszą się o wiele większym zainteresowaniem, niż zwykłe zawody. W skokach raczej takiej przepaści nie ma. A co do opinii skoczków, każdy może mieć własną. Złoto olimpijskie może być najbardziej pożądanym trofeum dla zawodników, ale w żadnym razie nie może służyć za czynnik decydujący o wielkości danego skoczka. Wellinger i Lindvik w żadnym wypadku nie są więksi od Ahonena, daleko im do niego.

  • Janusz11 stały bywalec
    @Raptor202

    Zapytam jeszcze raz:

    "Gdyby jakikolwiek kibic lekkiej atletyki upierał się, że w ocenie, kto jest najlepszym sprinterem, bardziej istotna od IO jest Diamentowa Liga, bo lepiej obrazuje ona ocenę formy przez cały sezon, popukalibyśmy się w głowę. Dlaczego dla skoków stosować inne standardy?"

    Masz prawo uważać, że PŚ jest co najmniej 2 razy tyle wart co igrzyska, a ja mam prawo uważać inaczej, wykorzystując analogię do innych sportów. Zresztą można też odesłać do wypowiedzi innych zawodników, m.in. Małysza, który wyżej wyceniał złoto IO od KK i mówił, że z chęcią zamieniłby wiele zdobytych trofeów na to jedno złoto.

  • Raptor202 profesor
    @Janusz11

    Szanujmy się, PŚ jest co najmniej 2 razy tyle wart co igrzyska.

  • Raptor202 profesor
    @Gerwazy

    W lecie nie ma zawodów, tylko treningi. Trzeba naprawdę niewiele wiedzieć o skokach, żeby przejmować się tymi "wynikami".

  • Arturion profesor
    @Janusz11

    I to zestawienie oddaje wrażenie, jakie mam po latach oglądania skoków - tak to powinno wyglądać! :-)

  • Skiflugschanze bywalec
    @Janusz11

    To mi przypomniało że też kiedyś miałem koncept takiego rankingu (nawet z podobną punktacją tylko KK jest wyżej od IO)
    No ale że jestem leniwy to chyba policzylem tylko paru skoczków. Na pewno prowadził Nykanen.

    Może teraz w święta zabiorę się za zrobienie tego rankingu bo punktację dalej pamiętam.

  • Kolos profesor
    @Janusz11

    Ciekawe zestawienie, w pełni się zgadzam z kolejnością.

    Dobrze, że zdobycze w PŚ nie dominują rankingu, że większą rangę mają wyraźnie imprezy mistrzowskie.

  • King profesor
    @Janusz11

    Ten twój ranking pokrywa się zadziwiająco mocno z takim uproszczonym moim, który jakiś czas temu zrobiłem, ale bez uwzględniania srebrnych/brązowych medali czy 2 i 3 miejsc w klasyfikacjach. Różnice u mnie są kosmetyczne, które wynikały głównie z tego, że u mnie poszczególne trofea miały trochę inną wagę, bo IO>PŚ>MŚ=TCS>MŚwL.

    Jeśli dobrze kojarzę to u mnie topka w tym momencie powinna być taka:
    1. Nykaenen
    2. Stoch
    3.Małysz
    4.Weissflog & Ammann
    6. Ahonen
    7. Kraft
    8. R. Kobayashi
    9. Schlierenzauer

  • Arturion profesor

    @MarcinBB
    W nawiązaniu do wcześniejszych, historycznych dyskusji, na początek polecam książkę Tymoteusza Pawłowskiego "Sowieci nie wchodzą".

  • Introverder profesor
    @MarcinBB

    W ogóle to ciężko na szali wartościować skalpy - poza tym, że jak dla mnie Kryształowa Kula jest najcenniejsza, bo nie ma tu przypadku i pokazuje, kto w przekroju sezonu był najlepszy.

  • atalanta doświadczony
    @acka

    Regeneracja po sezonie jest bardzo ważna, Mówisz, że Stefek już w czerwcu trenował. Nasi zaczęli trenować w kwietniu. A na początku maja kazali im się ścigać na bieżni w Spale, nie wiadomo po co.

    Oni nie trenowali według austriackiej szkoły. To była szkoła pana Noelke, mającego chyba wielki wpływ na Thurna, który nie umiał mu się do końca przeciwstawić.
    Olek: "tam był cel, żeby przed wyjazdem [na Cypr] test z platformy dynamometrycznej wyszedł na poziomie kosmosu. Po co wtedy? W listopadzie? Do czego my niby trenujemy – do zawodów czy podskoków na skrzyneczce?"
    I dalej: "Fajnie, że w Lillehammer była świetna pogoda. Tylko że my już byliśmy wtedy wypruci."
    Pytanie: w którym momencie przygotowań wiedziałeś już, że start PŚ będzie klapą?
    "Jeszcze przed Cyprem. Już wtedy byłem zmęczony."

    A o rozmowach z trenerami tak mówi Małysz:
    "Taką blokadą był w kadrze A Marc Noelke. Skoczkowie przy nim trochę się zamknęli i nie rozmawiali nawet z Thomasem."

  • MarcinBB redaktor
    @Asdero

    Młodzik, niedoświadczony, to i nie wiedział, że ma złe warunki. Doświadczony Kubacki ma lepiej dostrojoną czutkę 😏

  • Janusz11 stały bywalec
    @Janusz11

    Top 20 wygląda następująco:
    1. Matti Nykaenen 3206
    2. Adam Małysz 2633
    3. Kamil Stoch 2544
    4. Jens Weissflog 2525
    5. Simon Ammann 2461
    6. Janne Ahonen 2410
    7. Stefan Kraft 2275
    8. Gregor Schlierenzauer 2068
    9. Ryoyu Kobayashi 1654
    10. Thomas Morgenstern 1610
    11. Andreas Goldberger 1597
    12. Martin Schmitt 1346
    13. Peter Prevc 1163
    14. Kazuyoshi Funaki 1128
    15. Andreas Felder 1121
    16. Armin Kogler 1092
    16. Ernst Vettori 1092
    18. Espen Bredesen 1017
    19. Severin Freund 981
    20. Sven Hannawald 936

    Wnioski:
    -Weissflog to większy kozak niż wydawało mi się, blisko mu do top 3, co jest efektem wielkich osiągnięć we wszystkich imprezach oraz doskonałych statystyk w TCS.
    -Kraft to taki Ahonen bis, za absurd uważam robienie z niego GOATa, z Janne już prawie nikt nie robi najlepszego, a oni przecież mają bardzo podobne osiągnięcia: zero na IO, Kraft o jedno złoto MŚ więcej, jedną KK więcej (ale mniej podiów), dużo podiów pojedynczych konkursów, ale wyjątkiem jest tu TCS, gdzie Fin jest najlepszy w historii i miażdży Austriaka.
    -Z aktywnych zawodników najwyżej są Stoch, Ammann, Kraft, Kobayashi - dwaj pierwsi raczej nie dołożą już nic lub prawie nic, dwaj ostatni mogą, ale Stefan też nie jest już młody. Z ubolewaniem stwierdzam, że nawet jedno indywidualne złoto IO przesunęłoby go nad Stocha, a dorzucenie kilku mniejszych osiągnięć nad Małysza, ale do pijanego Fina byłoby ciągle bardzo daleko. Jestem jednak spokojny w kwestii Krafta i jego formy na IO 2026, uważam, że wiek i problemy zdrowotne nie pozwolą mu tam walczyć już o medale, co utrudni mu wyprzedzenie Adama.

    Dodam jeszcze, że inne wagi można zastosować przy porównywaniu zawodników, którzy w swojej karierze musieli mierzyć się cały czas z kilkoma skoczkami z większymi osiągnięciami od nich w wysokiej formie, inną formułę zastosowałbym od około 40 miejsca (okolice 500 punktów), ale dla topu miejsca 4 i niżej są absolutnie nieznaczące, to nie konkurs ciułania.

  • Janusz11 stały bywalec

    Z cyklu "rzeczy, które nikogo nie obchodzą" - po 15 latach przerwy zrobiłem znowu subiektywny ranking najlepszych skoczków od 1979 roku, tj początku istnienia Pucharu Świata, oparty o punktowanie 5 najważniejszych imprez w skokach (generalka PŚ, IO, MŚ, TCS, MŚwL) i pojedynczych konkursów, wrzuciłem do excela dane, przypisałem wagi i wyliczyłem ranking punktowy.

    Wyceny punktowe poszczególnych konkursów i cykli: IO - 30, KK (generalka PŚ) - 20, MŚ - 18, MŚwL - 12, TCS - 10, konkurs PŚ - 1.
    Punkty dostaje top 3 z mnożnikami: 1 miejsce - 10, 2 miejsce - 3, 3 miejsce - 2, przykładowo zwycięzca konkursu na IO dostaje 10 x 30 = 300 punktów, a drugi zawodnik generalki PŚ 3 x 20 = 60 punktów.

    Uzasadnienie doboru wag miejsc: w przypadku oceny najlepszych zawodników kilkudziesięciu lat liczy się głównie zwycięzca danych zawodów, drugi to pierwszy przegrany, ale jednak medaliści stają na podium i jakiś prestiż te lokaty mają, więc 2 i 3 miejsce też dostają punkty.

    Uzasadnienie doboru punktacji poszczególnych imprez: IO to najważniejsze zawody w każdym sporcie poza piłką nożną i kilkoma dyscyplinami, w których Amerykanie mają swoje ligi zawodowe. Gdyby jakikolwiek kibic lekkiej atletyki upierał się, że w ocenie, kto jest najlepszym sprinterem, bardziej istotna od IO jest Diamentowa Liga, bo lepiej obrazuje ona ocenę formy przez cały sezon, popukalibyśmy się w głowę. Dlaczego dla skoków stosować inne standardy?

    IO jest ważniejsze od MŚ i odbywa się 2 razy rzadziej, jednak przesadą byłoby wycenianie go 2 razy wyżej, ostatecznie ustaliłem proporcję IO do MŚ na poziomie 5:3 i IO do PŚ na poziomie 3:2. W kwestii MŚwL wychodzę z założenia: IO > MŚ w dyscyplinie olimpijskiej > MŚ w dyscyplinie nieolimpijskiej, stąd proporcja MŚ do MŚwL 3:2. TCS na dość podobnym poziomie do MŚwL, w takim sezonie jak obecny ciężko określić, co jest imprezą docelową, wagi obu porównywalne i TCS jako połowa PŚ.

    Zwycięzcy i podiumowicze generalki PŚ dostają też punkty za pojedyncze konkursy: przy tworzeniu rankingów tego typu niektórzy upierający się przy istotności KK względem wielkich imprez wyceniają KK wyżej niż IO, dorzucają punkty za konkursy i wychodzi jakaś absurdalna proporcja. W moim rankingu zdobywca KK z 10 wygranymi konkursami i 15 podiami dostanie i tak więcej punktów niż przypadkowy zwycięzca IO, ale mniej niż podwójny zwycięzca IO bez sukcesów w PŚ, co uważam za słuszne - taki zdobywca KK bez medalu na IO w tym samym sezonie byłby uznany za przegranego.

  • acka weteran
    @atalanta

    No dobrze, Kubacki, wiadomo, choć jeszcze na igrzyskach Europejskich coś poskakał. Ale pozostali? Mówimy o całej kadrze!, nie o Kubackim. Nikt nie bronił lecieć zaraz po sezonie dookoła świata. Stefek odwalał po prostu spóźnioną podróż poslubną. Zresztą Stefek nie wyleciał w kwietniu, a wrócił w listopadzie... Na początku czerwca już trenował, a na Igrzyska Europejskie sam nie przyleciał, bo czuł się za słaby, Pewnie robił właśnie siłkę... Na pewno nie na luzie. Ale zdążył się zregenerować. Austriacka szkoła go nie zabiła, a wzmocniła. Kolegów też. Dlaczego w Polsce zabiła? Choć dziwnym trafem jakoś Zniszczoł zdążył się zregenerować po kiepskim początku na drugą część sezonu.
    A jeśli rzeczywiście trener jest wyrocznią i trzeba go słuchać jak kaznodziei, to po co było szemranie po kątach, lamentowanie w mediach czy wbijanie szpil sztabowi za pośrednictwem dziennikarzy? Co, Thurn z Noelkem za każde pytanie czy wątpliwość karali chłostą i karcerem? A Małysz rychtował pluton egzekucyjny? Litości! Lepiej tulić uszy i mamrać po kątach (jakież polskie), zamiast zebrać się do kupy i powiedzieć choć łamaną angielszczyzną "Coach, it does not work, we need f...g changes!" ? Es necesario tener cojones, companieros!

  • atalanta doświadczony
    @acka

    Stefek po poprzednim sezonie udał się w baardzo długą podróż dookoła świata. W tym czasie Kubacki nie miał ani chwili odpoczynku, bo opiekował się żoną, a zaraz potem wszyscy nasi wylewali poty na treningu lekkoatletycznym w Spale. A Stefek... on wciąż był w podróży. Która mu przyniosła bardzo wiele relaksu, resetu i nowych sił do pracy, jak sam mówił.

    "połączona z nieumiejętnością gadania prosto z mostu"
    Przez cały sezon czytałam tu, że trener jest wyrocznią i co powie, to tak ma być. Żadnego sprzeciwiania się, żadnej krytyki ani dyskusji ze strony zawodników. A teraz co, zmieniamy zdanie? Krytyka metod trenera była be, a teraz jest ok?

  • Asdero stały bywalec
    @MarcinBB

    Kubacki 1, hejterzy 0.
    Szkoda tylko, że Ryoyu nikt nie powiedział, że tak kiepsko trafiał, bo kto to widział tak dobrze skakać przy takim wietrze :D

  • acka weteran
    @23haze

    Sprowadzasz wszystko do Kathola wgapiającego się w krok chłopaków... Była jazda z polskimi butami? Była. Zmienili parametry butów? Zmienili. Zaczął się u nas dół formy, jęki na pozycję dojazdową i brak czucia na progu? Zaczęły! Plus narty, wiązania, przepuszczalność kombinezonów. Coś tam było po drodze pojękiwań...
    Żadna nacja nie zdołowała tak, jak Polacy. Nawet, jak zaczęli gorzej, to się odkuli. Nawet Japończycy. którzy, podobnie, jak Polacy, mają sporo skoczków, ale nie mają kim skakać w PŚ - to jednak Ryoyu nie dał się skasować. Były momenty, i to niedawno, gdy naszych leli amerykańscy juniorzy czy Marusiak z kraju wojującego na sprzęcie z odzysku. Całą zapaść spowodował splot trzech czynników: zmiany sprzętowe, błędne rozpoznanie kondycji fizycznej skutkujące standardowymi dziś, ale dla Polaków za dużymi obciążeniami, oraz mieszanka nadmiernych ambicji oraz niewygórowanych ambicji połączona z nieumiejętnością gadania prosto z mostu. I mamy, to co mamy. Dlatego przyszły sezon może być dla polskich skoków drugim sezonem prawdy. Ten przekłuł balonik, następny pokaże, czy da się go jeszcze załatać, nadmuchać i wzlecieć nim pod niebo.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl