Pojawi się szansa na nowy rekord świata. Zielone światło od FIS

  • 2024-03-24 15:10

Ostatnie sezony nie obfitują w nadzwyczaj długie loty na skoczniach mamucich. Pojawia się jednak duża szansa, że ta niekorzystna tendencja zacznie się w końcu odwracać. Międzynarodowa Federacja Narciarska i Snowboardowa już niebawem zapali zielone światło tym, którzy chcieliby powiększać swoje mamuty.

Temat został zasygnalizowany już w zeszłym roku, wkrótce jednak nabierze realnych kształtów. - Ważny jest dla nas  rozwój lotów narciarskich - mówi portalowi  Sportklub.n1info.si. - Prawdopodobnie już późną wiosną przyjmiemy zmianę zasad, która umożliwiłaby rozbudowę największych skoczni. Obecnie dopuszczalna różnica  wysokości między progiem a zeskokiem wynosi  135 metrów, chcemy powiększyć ten parametr do 140 metrów. Oznaczałoby to, że moglibyśmy oczekiwać na ustanowienie nowego rekordu świata, co obecnie z pewnością nie jest możliwe - wyjaśnia szef Pucharu Świata.

Pertile we wspomnianej rozmowie odniósł się także do swoich wizji dotyczących przyszłości skoków. -Jestem pewien, że skoki to sport, który może zainteresować nawet Hindusów. Dlatego w przyszłości będziemy musieli organizować także zawody halowe, podczas których zawodnicy będą skakać na śniegu. Gdy będziemy mieć pieniądze, będzie można to zrobić w ciągu trzech lat. Głównym celem w tej chwili jest znalezienie inwestora. Jednak projekt jest obecnie prawie gotowy do realizacji.

- Zdaję sobie sprawę, że z taką wizją wychodzę na głupca w oczach ludzi skupiających się na naszym tradycyjnym rynku. Ale jestem na to gotowy. Wierzę, że moją rolą jest także patrzenie w przyszłość, na to gdzie podąża rynek i jak rozwijać nasz sport. Nie mogę pozostawać w swojej strefie komfortu i po prostu czekać, aż wszystko wydarzy się samo - zakończył włoski działacz.

 


Adrian Dworakowski, źródło: Sportklub.n1info.si
oglądalność: (35744) komentarze: (113)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Kolos

    "No i nie muszę dodawać, że pkt za belkę w Planicy były wzięte z sufitu. Nie wiem czemu za jedną belkę dawali aż 9 pkt. Ok. 7 metrów na belce się nie traciło...."
    Z tym zgoda. Nie wiem, jak to wyliczają.

  • Homeomorfismus doświadczony
    @Homeomorfismus

    Nieprecyzyjnie napisałem. Wzrost prędkości skoczka w czasie lotu nie zależy od stromizny zeskoku, ale od czasu laty, a przy kilometrowym locie, byłby on dużo dłuższy. Przyspieszenie grawitacyjne wynosi 10 m/s na sekundę ruchu, w przypadku skoczka pewnie mniej, bo stosuje on odpowiedni sprzęt.

  • Homeomorfismus doświadczony
    @dervish

    Owszem, żeby skoczyć 1 kilometr nie trzeba większych prędkości na progu niż obecnie, wystarczy odpowiednią stromizna zeskoku, ale prędkość skoczka rośnie w czasie lotu z powodu przyspieszenia grawitacyjnego. Przy prawie pionowym locie w dół prędkość wzrosłaby bardziej niż obecnie, chyba że mamy właśnie odpowiedni sprzęt, np. spadochron.

  • Homeomorfismus doświadczony
    @grindavik

    Przyspieszenie ziemskie wynosi około 10 m/s na sekundę ruchu. W przypadku skoczków pewnie jest sporo mniejsze, ponieważ mają oni odpowiedni sprzęt, mający za zadanie stawiać jak największy opór powietrzu.

  • Kolos profesor
    @grindavik

    Trochę się bawię że skoczniami w DSJ i w tym problem, że można zupełnie wynaturzyć temat prędkości na progu jakimiś fantazyjnymi nachylenia mi zeskoku.

    Ale z ciekawości poeeksperymentuję na bardziej typowych skoczniach :)

  • grindavik stały bywalec
    @dervish

    Miałem kiedyś właśnie taką rozkminę, jak max. daleko taki skoczek mógłby lecieć w taką nieskończoną przepaść. Czy prędkość rosłaby tylko do pewnego poziomu czy stale, ale coraz wolniej aż w końcu zaczęłaby maleć. I jeśli na przykład prędkość przy odległości 1000 m byłaby załóżmy między 150-170 km/h to taki kilometrowy skok byłby do wykonania.

  • grindavik stały bywalec
    @Kolos

    Właśnie, to chyba nie aż tak niebotyczne prędkości. A czy na DSJ nie da rady prosto (i w wiarygodnie) sprawdzić jakie są osiągane prędkości na skoczniach typu K-300 czy większych?

  • dervish profesor
    @Homeomorfismus

    Nie no. Predkosć nie ma tu raczej nic wspólnogo z mozliwosciami organizmu.
    Długośc skoku mierzy się wzdłuż stoku. Bardzo stromy stok o odpowiedniej wysokosci pozwala zmierzyć skok tak jak przeciwprostokątną trójkąta dajmy na to 250 m podczas gdy licząc u podstawy tego trójkata odległość wyniesie zaledwie dajmy na to 200 m.
    Żeby skoczyć skok o długości 1 km wcale nie trzeba większych prędkości na progu niż obecnie, wystarczy zwiększyć stromiznę spadania (stromiznę paraboli lotu) i dostosować do niej wysokość obiektu liczoną od progu do podstawy. Tak wiec nie jest to kwestia wytrzymałości organizmu tylko wybudowania odpowiednio dużego obiektu z wypłaszczeniem pod odpowiednim kątem pozwalającym na bezpieczne lądowanie, resztę załatwi grawitacja.

    Skrajnym przypadkiem skoku który miałby długość nieskończenie wielką byłoby gdyby za progiem pojawiała niezmierzona przepaść. Skoczek by spadał sobie i spadał a metry na liczniku zliczałyby się w nieskończoność. A maksymalna prędkość spadania i maks. odległość ograniczone byłaby tylko oporami powietrza i siłą grawitacji bo żeby bezpiecznie wylądować oprócz odpowiednio nachylonego lądowiska potrzebna jest również odpowiednia minimalna prędkość pozioma. Nie da się bezpiecznie wylądować gdy składowa pozioma prędkości jest równa zero a tak się dzieje przy pionowym spadaniu.

  • Kolos profesor
    @Homeomorfismus

    To oczywista nie prawda. Ile było kiedyś dywagacji jaka to prędkość nie jest potrzebna żeby skoczyć 250 metrów, bo skakali góra 220 metrów a mieli prędkości na progu rzędu 106-108 km/h.

    I co? I przyszła modernizacja Vikersund, inny profil i można było skakać 250 metrów z prędkościami poniżej 100 km/h.

    Także 300 metrów na przykład nie będzie wymagać niewiadomo jakiej prędkość.

    Zresztą nawet w czasach bardziej współczesnych zdarzały się prędkości w granicach 110 km/h i nic się złego nie działo. A jeszcze wcześniej w czasach stylu klasycznego bywały prędkości i jeszcze większe i też się dało.

    Wciąż jesteśmy bardzo daleko od granic możliwości skoczka narciarskiego.

  • Homeomorfismus doświadczony
    @Arturion

    Zgadzam się. Obawiam się, że docieramy powoli do granicy bezpiecznych skoków. Dalekie skoki = większa prędkość lotu. Nie da się tego inaczej rozwiązać, praw fizyki się nie oszuka. Chodzi o to, mówiąc kolokwialnie, by skoczek szybciej leciał do przodu niż spadał z powodu siły grawitacji. Chyba że jakieś rozwiązania sprzętowe pozwoliłyby ograniczyć prędkość spadania w dół, ale te możliwości też nie są nieograniczone.

  • Kolos profesor
    @Arturion

    Ponad jakie przeliczniki?? 247 i 242,5 m w huraganie pod narty, nic nadzwyczajnego. Grubo przed rekordem skoczni i nie on jedyny tego dnia lądował powyżej 240 metrów. + warunki swoje zrobiły.

    Sęk tym, że trudno zachwycać się przewagą punktową, kiedy wiesz, że Huber dostał o 37 pkt więcej od bezpośredniego rywala (D. Prevc) tylko i wyłącznie za belki w obu seriach.

    No i nie muszę dodawać, że pkt za belkę w Planicy były wzięte z sufitu. Nie wiem czemu za jedną belkę dawali aż 9 pkt. Ok. 7 metrów na belce się nie traciło....

    Huber dostał ogółem 62,7 pkt za belki....

  • Arturion profesor
    @Kolos

    A skoków nie widziałeś? Były ponad wszelkie przeliczniki. Szkoda, że nie dali mu belki wyżej, choć jednej.

  • Kolos profesor
    @dervish

    Dominacji Hubera nie widziałem bo z 44 pkt jego przewagi aż 37 pochodziło z przelicznika.

    I w tym problemem. Nie widzimy rywalizacji czy dominacji na skoczni, bo wszyscy skaczą w punkt albo grubo przed HS, tylko komputerowe wyliczenia decydują kto wygrywa i z jaką przewagą.

  • Arturion profesor
    @dervish

    "Założę się, że taki konkurs większość kibiców zanudziłby/zirytowałby na śmierć.
    Kibic nie przychodzi na konkursy żeby oglądać jakieś tam rekordy, jeżeli oczekuje rekordów to w wykonaniu najlepszych a nie jakichś egzotycznych skoczków z początku listy."
    Obawiam się, że przegrałbyś zakład. Ba, jestem pewien, :-)
    Może jestem kiepskim kibicem, ale najbardziej lubię dalekie skoki. I to skoczków niespodziewanych, nie faworytów (chyba, że to Polacy). Niespodzianka smakuje (patrz: wisienka na torcie - wiem, ty ten termin rozumiesz inaczej).

    Napiszę tak: Chcemy rekordów, często. A jak to Marusiaki będą skakać, a nie Krafty, to tym lepiej! Jesteśmy kibicami skoków narciarskich, a nie skoczków z topu (chyba, że Polacy). ;-)
    Zrozumiałeś?

    Żeby nie było: w kwestii hierarchii polskich skoczków masz moje absolutne poparcie.

  • dervish profesor
    @Arturion

    Mozna wyobrazić sobie konkurs w którym prawie cała stawka ląduje w okolicy HS lub ponad HS. Wystarczy odpowiednia manipulacja belkami. Założę się, że taki konkurs większość kibiców zanudziłby/zirytowałby na śmierć.
    Kibic nie przychodzi na konkursy żeby oglądać jakieś tam rekordy, jeżeli oczekuje rekordów to w wykonaniu najlepszych a nie jakichś egzotycznych skoczków z początku listy.

    Generalnie kibic przychodzi po emocje. Takie czysto sportowe. Dobrze wygląda konkurs w którym jakiś skoczek z czołówki odległosciowo zdominuje stawkę (może to być dwóch czy 3 skoczków). Widz przychodzi oglądać maestrię, rzeczy niebywałe. Taki dominator jakim był ostatnio Huber takich właśnie wrażeń może mu dostarczyć, pod warunkiem ze jakiś outsider startujący z wysokich belek mu tego show nie skradnie lub nie umniejszy.
    Przykład wąsacza z Norwegii i Hubera z ostatniego konkursu jest wymowny. Wąsacz bodajże oddał pod względem długości jedne z najdłuższych skoków w całym konkursie. Po konkursie mało kto to zauważa bo zajął dalsza lokatę i w walce o zwycięstwo się nie liczył, ale dla niedzielnego widza był pewnie przez chwilę bohaterem zwłaszcza dla telewidza który był zmuszony wysłuchiwać po skokach Johanssona niezasłużonych zachwytów błachutów. Tych zachwytów później zabrakło gdy dużo lepsi skoczkowie skakali o wiele wartościowsze skoki ale dużo krótsze bo z niższych belek.

  • Arturion profesor

    To będzie 101 wpis w temacie rekordów...
    Dlaczego zwracam uwagę? Bo jednak rekordy, to jest to, czego większość kibiców oczekuje. Nie "pięknych lotów" między 220 a 235 metrem.
    A jak nie ma być rekordów, to chociaż więcej lotów w granicach 235-250. Na początek.

  • Arturion profesor
    @ASJ_212

    A jakoś wszyscy żartownisie odpuścili Chile i Argentynę, gdzie kiedyś skakano (na śniegu!) i dałoby się i dziś. ;-)

  • ASJ_212 bywalec
    @Lataj

    Jeszcze Australijczyk

  • Arturion profesor
    @Krzysv1

    Tylko kwestia, czy tyle organizm człowieka wytrzyma (przeciążenia na stawy). Ale sam jestem ciekaw. Myślę, że 300 m jest osiągalne przy odpowiedniej konstrukcji skoczni. Wątpliwości pewne mam, bo prędkość lotu musiałaby być szalona. I tu nawet niski lot nad zeskokiem, mógłby wiele nie pomóc.
    Może więc nie nastawiajmy się od razu na 300.

  • Arturion profesor
    @Avengers123456msciciel

    Przecież wiesz, że dla prawdziwych kibiców nigdy się nie kończy.

  • Krzysv1 początkujący

    Wg mnie dobrze że FIS zwiększa wysokość między progiem a zeskokiem ale szkoda że tylko o 5 metrów przez co będą skocznie HS 250-255 bo mogli by zwiększyć do 150 metrów a nawet 160 metrów przez co skoki za HS mogły by być na nawet 300 metrów a umówmy się każdy chce oglądać dalekie skoki

  • Pavel profesor
    @Franciszek

    W minionym sezonie wystarczyło pokonać słabiutkiego Kota czy Wąska, aby zaliczyć 20 startów w PS. Niestety ci zawodnicy po zesłaniu do PK madakrowali całe zaplecze i juniorów. Nie w limitach tkwi problem.

  • Franciszek bywalec

    Najlepiej to przywróćcie limity ponownie żeby było jak wcześniej. Bo znowu czeka kolejny rok kiedy emeryci 4/5 limitu zajmą a młodsi zobaczą PŚ jak śwnia niebo. I nawet jak tam wskoczą na ten poziom weteranów to i tak nie będa wystawiani bo miejsca braknie. A przecież Żyła czy ktoś inny z weteranów musi być pchany na każde zawody. Tak u nas jest. Więc niech się tym lepiej zajmie włoski "geniusz". Przywróci limity jak były wcześniej.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    No jest to ukryte. Mimo wszystko – na szczęście. Ale widać, że i to banda Hofera chciała zaokrąglać do połówek metrów.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    No niby tak, ale to jednak nie do końca to samo.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Dają punkty za 125,56 m, o to mi chodzi.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Nie w praktyce nie zaliczają skoku na np. 125,56 m. Tylko zaliczają faktycznie oddany skoki plus lub minus przeliczniki wiatr/belka.

    A każdy jak sobie chce może sobie przeliczać te przeliczniki na metry, tylko po co?

    Przykładowo Huber miałby dwa teoretyczne skoki 260-kilku metrowe w niedzielę gdyby mu doliczyć punkty za belkę i wiatr.

  • Kolos profesor
    @Lataj

    Dzień po końcu sezonu to dyskusje o minionym sezonie nie są dziwne. Są wręcz normalne.

    Przerwa od tej strony to się sama robi kiedy się sezon kończy bo po prostu nic się w skokach w tym czasie nie dzieje więc siłą rzeczy.

    Tajlandczyk to kombinator norweski a nie skoczek. Na razie wygląda obiecująco, ale zobaczymy, jest bardzo młody.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Pewnie widzom podawaliby odległość faktyczną, a w protokole faktyczną i teoretyczną.

    Jak widać, odeszli tego i nawet w protokołach nie ma tych odległości teoretycznych, choć przecież w praktyce zaliczają komuś skok np. na 125,56 cm.

  • Lataj profesor
    @Avengers123456msciciel

    Potrzebują oddechu. Też zamierzam zrobić przerwę od tej strony.

    Tajlandczyk jeszcze brzmi realnie, o ile zdecyduje się pozostać przy skokach.

  • Avengers123456msciciel doświadczony
    @Lataj

    Jeszcze Tajlandczyk.

  • Avengers123456msciciel doświadczony

    Sezon się skończył, ale widzę, że nie dla kibiców.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Tylko, że to taki ogólnik, że nie wiadomo jak to miało wyglądać w praktyce. Podawaliby tylko odległość skorygowaną czy obie w protokole?

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Otóż miał:
    https://www.skijumping.pl/wiadomosci/10693/fis-podaje-szczegoly-nowych-zasad/

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Chyba jednak nawet Hofer nie miał takich pomysłów. Po prostu teraz mamy wpisany przelicznik czy tam za belkę czy za wiatr ale mało kto się bawi w przeliczaniu tego na metry.

    Gdyby pomieszać przeliczniki z odległościami podawać tylko skorygowane przeliczniki to by był jakiś nieśmieszny horror..

    Chociaż swoją drogą gdyby tak robić to by nauoczniło wielu osobom absurdy przeliczników - jakby to przeliczyli na metry i wyszło, że odległość danego zawodnika to np. 270 metrów albo 160 na skoczni dużej...

  • Lataj profesor
    @Kaczka Dziwaczka Kwak Kwak

    Wiem, zapomniałem jeszcze o ZEA, Katarze, Bahrajnie, Arabii Saudyjskiej i Iranie.

  • Kaczka Dziwaczka Kwak Kwak weteran
    @Lataj

    Zapomniałeś o reprezentantach afryki. Jak wiadomo np. z koszykówki czarnoskórzy sportowcy są bardzo skoczni, dodatkowo na tym lądzie jest bardzo dużo szczupłych ludzi. Zapomniałeś również o Australijczykach oni uwielbiają sporty ekstremalne.

  • Lataj profesor
    Potwierdzona informacja!

    Już w przyszłym sezonie FIS Cup zobaczymy na starcie Hindusa, Nepalczyków, Tadżyka, Uzbeka, Mongoła i Bhutańczyka. Ich starty w PK to kwestia czasu.

  • Wojciechowski profesor
    @Pavel

    Nie wiem, czy pamiętasz, ale tak właśnie chciał robić... sam Hofer. Wpisywać odległość po przeliczeniu, z zaokrągleniem kompensaty do połówek metra.

    Na szczęście (tak uważam) kierownictwo wesołej rodziny FIS odstąpiło od tego tuż przed testami przeliczników w LGP 2009.

    Inna sprawa, że teraz mamy coś podobnego, tylko te machinacje są „ukryte” w innej rubryce i – przede wszystkim – bez zaokrąglania do połówek metra. Dzięki temu jest jednak jeszcze zabawniej, bo faktyczne odległości liczymy do pół metra, ale ich korektę już nie. ;)

  • Pavel profesor
    @cuba libre

    Tu to byś całkiem zmasakrował skoki i sprowadził je do tabelki w arkuszu kalkulacyjnym ;) Zostaw odległość w spokoju ;)

  • cuba libre bywalec
    @Homeomorfismus

    Dlatego ciekawym rozwiązaniem byłoby odejmowanie długości najazdu od uzyskanej odległości.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Problem w tym, że FIS celowo wypłaszcza rywalizację w myśl zasady "zawody powinny się odbywać między punktem K a HS" w efekcie obniża się najlepszym belki żeby skakali dużo krócej niż by mogli.

    Potem jest dylemat jak ustawić belkę żeby słabsi dolatywali do punktu K a najlepsi skakali w sumie niewiele dalej.

    To absurd w który wpakował skoki FIS.

    Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby lepsi sobie poskakali częściej po za HS, a słabsi nie byliby na tym stratni.

    No i z tym 170 metrów to bym nie przesadzał, tyle to skaczą dziś nawet losowi Kazachowie bez szczególnych warunków wietrznych i z niewysokich belek (patrz sobota drużynówka).

    Ustawienie belki pod najlepszych nie powodowałoby bulenia 3/4 stawki, no ale FIS nie może być taki asekuracyjny jak jest.

  • Pavel profesor
    @Homeomorfismus

    Masz prosty dylemat z jednej strony Fis może ustawić belkę pod czołówkę tym samym skazując 3/4 stawki na próby marne i z początku nawet nieoglądalne, a z drugiej zabawę belkami i od samego startu dalekie loty. Kalkuja sobie, że stały widz obejrzy konkurs przeprowadzony tak i tak, ale nowy, oglądający loty, by wyłączy transmisje jakby pół konkursu katowali go skokami 170 metrowymi. Więc robią zawody pod nowych.

  • Homeomorfismus doświadczony
    @dervish

    Tylko co z tego jak skoczek z początku stawki pobije z wyższej belki rekord skoczni, jak i tak wyprzedzi go zawodnik z czołówki, który skoczył bliżej, ale miał nisko ustawioną belkę?

  • Kolos profesor
    @Pawel93

    "ale gdyby przykładowo ograniczyć możliwość zmieniania belki co najwyżej o 2 stopnie w dół lub górę od belki bazowej"

    Czyli proponujesz, żeby nic się nie zmieniło. Już teraz praktycznie po za mamucimi skoczniami nie zdarza się żeby między najwyższą a najniższą belką w zawodach było więcej niż dwa sto nie różnicy.

    To jednak w żaden sposób nie hamuje tańca belkowego.

    Tylko twarde przepisy pozwalające zmienić belkę tylko w bardzo wyjątkowych i bardzo rzadkich przypadkach coś by zmieniło....

  • Kolos profesor
    @cavalierjan19

    I rynek Amerykańsmi jest jakoś wykorzystany - Puchar Świata wrócił do USA, zdaje się dość trwale, na dłużej.

    Jeszcze do niedawna nie do pomyślenia. Ci sami co teraz krytykują pomysły Pertile ze skoczniami w Dubaju czy Brazylii, krytykowali pomysły z PŚ w USA, że nikt nam nie chce, że za drogie itp.

  • dervish profesor
    @Pawel93

    Ocenianie za odległość przestaje być irytujące jak się weźmie pod uwagę jak się okazuje tylko pozornie bezsensowną politykę sędziów belkowych którzy dają egzotyce wysokie belki.

    Ha!. Nie dają tych belek w lesie bez powodu, tylko w myśl idei:
    "Masz chłopie belkę w lesie to nie za piękne oczy tylko musisz z tej belki osiągnąć godną odległość. Nie dolecisz do punktu K to ci sędziowie nie zalicza fazy lotu i obetną ci od groma punktów w notach za styl." ;)
    "Po to dajemy ci wysoka belkę żeby twój skok miał fazę lotu a nie kończył się na buli. Ot co!" ;)

  • Fan_ekipy_pod_narty doświadczony
    @Raptor202

    To nie jest losowa dyscypliną tylko 3 najpopularniejszy sport narciarski na świecie.

  • Fan_ekipy_pod_narty doświadczony
    @cavalierjan19

    Mylisz się.
    Różnica była większa od 1 do drugiego rekordu świata

  • Pawel93 początkujący

    Zamiast po raz kolejny bajać o "nowych rynkach zbytu" skoków Pertile powinien raczej zająć się ulepszeniem systemu przeliczników za wiatr i belki oraz notami sędziowskimi. Obie te kwestie na pewno nie sprzyjają popularyzacji skoków, a raczej degradacji ich popularności moim zdaniem.
    8 czujników za wiatr na całej skoczni i wyciągnie średniej z wiatru tył / przód, to zdecydowanie za mało. Fajnie byłoby, gdyby uwzględniano wiatr, tylko od momentu odbicia zawodnika do momentu lądowania, bo o ile wiem dzisiaj tak nie jest. Inna oczywista sprawa - co innego najpierw mieć wiatr z tyłu potem z przodu i na odwrót. Niewiem, czy da się odzwierciedlić, to matematycznie, ale moim zdaniem dzisiaj przeliczniki wiatrowe przynoszą więcej zamętu niż pożytku.
    Moim zdaniem dobrze byłoby też ograniczyć manewrowanie belkami. Ok, dziś nikt nie wyobraża sobie powrotu do skakania z jednej belki, ale gdyby przykładowo ograniczyć możliwość zmieniania belki co najwyżej o 2 stopnie w dół lub górę od belki bazowej, to moim zdaniem mogłoby, to nie być złym pomysłem. Jury nie powinno być zwolnione z myślenia o wyborze odpowiedniej belki bazowej, bo może sobie nimi manewrować ile chce. Razi mnie, to zawsze, gdy dobry zawodnik skacze na początku stawki i traci tylko dlatego, że skacze z wyższej belki. W ostatnim czasie było, to widoczne zwłaszcza, gdy zawodnicy skakali wg kolejności Raw Air lub PŚ w lotach.
    Co do not sędziowskich, czy doczekamy się w końcu jakiś powtórek dla sędziów? Chyba nikt nie wierzy w ich sokoli wzrok itd. Inna sprawa, to ocenianie za odległość. Fajnie byłoby, gdyby w końcu zostało, to wyjaśnione, bo jest już irytujące. Skacząc krócej (np. z powodu wiatru z tyłu) zawodnik traci punkty na notach, a jednocześnie i tak niedoskonałe przeliczniki jeszcze bardziej dają w łeb, bo jeszcze mniej rekompensują, bo zawodnik traci na notach. Fajnie, gdyby wreszcie ktoś, to oficjalnie wyjaśnił i było wiadomo, czy wracamy do tego co było kiedyś (czyli ocenianie bez względu na odległość, czasy Małysza itd), czy też są jakieś zasady odejmowania punktów ze względu na uzyskaną odległość.

  • Adrian AZ profesor
    @Raptor202

    Tu nie potrzeba stworzyć nie wiadomo jak dużego zainteresowania. Wystarczyłoby tak naprawdę zainteresowanie lokalne, gdzie są skocznie i gdzie odbywa się lub mógłby się odbywać PŚ. W takim Iron Mountain zainteresowanie nawet PK jest, skoro co roku trybuny są tam pełne samochodów. Robiono z tego show, gdy kiedyś (nie wiem, czy jest to nadal, czy już zakończoną z tą dość niebezpieczną tradycją) organizowano w IM po konkursach PK bitwę na odległości. Zadanie było proste - skoczyć jak najdalej i to ustać. Belka dowolna. Gdyby jednak odbywał się tam PŚ, to i zainteresowanie byłoby jeszcze większe i przede wszystkim zasięg większy. A gdyby dorzucić do tego małego mamuta w Ironwood, jeśli wreszcie uda się ta przebudowa, to można by się pokusić o amerykański turniej - Łake Placid, Iron Mountain, Ironwood. Kolejny czynnik zwiększający zainteresowanie skokami.

  • Psytu początkujący
    @LewReteni

    Moim zdaniem tacy skoczkowie mają szansę: Kraft, Granerud, Kobayashi, Embacher, Zajc

  • Adrian AZ profesor

    Jeśli ta zmiana zostanie wprowadzona, to powiększenie obecnych mamutów nie powinno być problemem - nie jest potrzebna całkowita przebudowa, tak naprawdę wystarczy podkopać zeskok za HS, wkopać się te 5 metrów w dół i zrobić lekki przeciwstok. Nie jest to ani skomplikowane, ani drogie, kwestia zielonego światła od FIS, że taka skocznia uzyska homologację. Ciekawe, czy już w tym roku gospodarze na którejś ze skoczni do lotów się na tę zmianę zdecydują? Stawką jest rywalizacja o rekord świata u siebie, bo po zmianie tego przepisu ze 135m na 140m spokojnie powinny być możliwe loty w okolicach 260m.

  • LewReteni bywalec

    Jeszcze chyba nikt tutaj nie poruszył tematu następnego rekordzisty świata. Więc ja go zacznę :-). Moim zdaniem następnym rekordzistą świata może zostać Kraft, Belshaw albo Østvold. Huber, chociaż jest świetnym lotnikiem myślę, że już nie będzie w takim gazie jak teraz. Østvold jest takim zawodnikiem z generatora, który nie boi się latać, więc może być ciekawie. A według Państwa, kto będzie następny?

  • cavalierjan19 profesor
    @Kolos

    Amerykańskie tradycje w skokach narciarskich są bardzo chlubne. Ba, Amerykanie i Kanadyjczycy byli przecież mocni przez pierwszą dekadę Pucharu Świata.
    Owszem, zgodzę się też, że w USA już jest dużo ich własnych, niszowych dyspozycji, które ekscytują w głównej mierze, jeśli nie wyłącznie Jankesów.
    Niemniej prędzej rynek amerykański może uratować skoki, bo jakieś tradycje tam są, jest baza treningowa, jest ekipa zapaleńców, która nad tym siedzi, jest obecnie utalentowane pokolenie skoczków. Trzeba spróbować to wykorzystać, a nie na siłę introdukować skoki na Maracanę czy do Dubaju.

  • Avengers123456msciciel doświadczony
    @Arturion

    Ja myślałem, że tam był jakiś fanklub z Brazylii dla jakiegoś skoczka.

  • Avengers123456msciciel doświadczony
    @Oreo

    W Afryce na piasku.

  • CzarnyOrzel doświadczony
    @Raptor202

    Amerykanie to zlepek narodowości i dużo emigracji tej świeżej i bieżącej. Jest tam dużo Poloni która zapełnia trybuny, pewno i Niemców i Ukraińców dużo. Raczej mało Norwegów, Finów czy Słoweńców.
    Ale niestety skoki to prawie i wyłącznie opierają się na widowni , polskiej , słoweńskiej, niemieckiej i austriackiej. Reszta to margines

  • Kolos profesor
    @Raptor202

    To nie do końca prawda. Tradycje skokowe w USA są bowiem bardzo duże i bardzo stare. Owszem od lat są one w tym kraju na marginesie, ale istnieją i budzą tam zainteresowanie. Oczywiście lokalnie ale jednak.

    Ciągle jest tam duża baza treningowa, sporo czynnych skoczni i dużo zawodników i to pomimo takiego sobie finansowania i niewielkiego zainteresowania ze strony tamtejszych zarządców sportów zimowych...

  • Raptor202 profesor
    @cavalierjan19

    Co do Hindusów, o ile brzmi to absurdalnie, to mimo wszystko myślę, że nawet w ich przypadku łatwiej by było wzbudzić pewne zainteresowanie aniżeli w przypadku USA. Tylko że to nie zadzieje się samo, jak pewnie sobie myśli pan Pertile, tylko konieczne byłoby podjęcie pewnych działań. Przykładowo ktoś (np. delegowany przez pana Pertile) otwiera jakiś tam ośrodek szkoleniowy dotyczący skoków narciarskich. Potem organizuje wyjazd do Indii, gdzie mógłby, dajmy na to, udać się do jakiejś skrajnie biednej dzielnicy, gdzie ludzie nie mają absolutnie żadnych perspektyw i tam poszukać potencjalnie chętnych dzieciaków. Dla nich zapewne każda pomocna dłoń może być jedyną szansą na lepsze życie. Przekonać ich, że mogą trafić w lepsze miejsce, do Europy, ale ostrzec, że skoki są niebezpieczne i że tam jest zimno. Myślę, że byłby w stanie znaleźć jakąś grupę chętnych. Skrajnie biednych ludzi akurat w tym kraju nie brakuje, nawet jakby znalazł kilkadziesiąt osób, to i tak pewnie byłoby to więcej, niż jest wszystkich aktywnych skoczków narciarskich we Włoszech. Zapewnić im odpowiednie szkolenie, jeżeli FIS miałby to organizować, to pewnie z tym akurat nie byłoby problemu. Jakby z grupy 30 dzieciaków wypromowali dwóch na poziom PŚ, to już by był sukces. No i najważniejsza rzecz. PROMOCJA. Bo żeby trafić z tym projektem do Hindusów, to trzeba zadbać o odpowiednią ekspozycję. Oni akurat są specyficzni, jeśli ktoś kiedyś trafił na Celine Dept na youtube, to mógł zauważyć tysiące komentarzy płynących z Indii, gdzie autorzy jarają się jak głupi samym faktem, że ktoś na tym filmiku nosi koszulkę ich reprezentacji. To jest w teorii ogromny rynek, tylko że trzeba umieć w niego trafić. Głupim gadaniem dyrektora PŚ na pewno się tego nie załatwi. Tu potrzebne są konkretne działania. Generalnie, co do popularyzacji skoków w różnych państwach, to łatwiej wzbudzić powszechne zainteresowanie jakimś sportem w krajach rozwijających się, aniżeli w tych, które wiodą prym w wielu innych dyscyplinach, to jasne. Problem skoków narciarskich jest jednak taki, że większość krajów słabo rozwiniętych stanowią państwa Afryki oraz Oceanii, gdzie świadomość istnienia takiego sportu jest znikoma bądź żadna, a przede wszystkim znajdują się one w strefie klimatycznej, gdzie uprawianie skoków nie jest w ogóle możliwe.

  • Raptor202 profesor
    @cavalierjan19

    Amerykanie? Ten naród, co to ma po sto medali na każdych letnich igrzyskach olimpijskich? Ten naród, który interesuje się przede wszystkim własnymi, niszowymi sportami, w których może swoją własną ligę nazywać mistrzostwami świata? Tak, na pewno zainteresuje ich reprezentant jakiejś tam losowej europejskiej dyscypliny, bo jeden raz wszedł do czołowej dziesiątki, nawet nie zbliżając się do podium XD

    Prawda jest taka, że Amerykanie, oczywiście, mogliby zająć się promocją skoków narciarskich...tylko właściwie to po co? Co im to da? Oni mają swoje sporty, które przynoszą im kolosalne przychody, skoki znajdują się na marginesie nawet w sporcie zimowym (patrz wpływ na tabele medalowe zimowych igrzysk olimpijskich) i w oczach znacznej części widzów kierują się raczej w niebyt. Wbrew pozorom nie byłoby tak łatwo zmienić tej tendencji i uczynić z tego sportu czegoś "fajnego i na czasie" poprzez marketing, a już na pewno nie udałoby się to przy niskich kosztach. Problem jednak polega na tym, że nawet gdyby to miało się udać, to musiałby znaleźć się ktoś, kto faktycznie chciałby to zrobić, a do tego trzeba byłoby spełnić podstawowy warunek - skoki musiałyby się znaleźć w rękach prywatnych. Albo Puchar Świata sam w sobie, albo musiałby się trafić jakiś szaleniec, któremu zamarzyłoby się utworzenie sportowej potęgi w tej akurat gałęzi. Taki ktoś pewnie zainwestowałby w działania marketingowe, które mogłyby się zwrócić. FIS tego nie zrobi. Nie ma wystarczających powodów. Skoki nie są dla nich priorytetem, a ich odbudowa może przynieść więcej kosztów niż zysków.

  • kubilaj2 weteran
    @cavalierjan19

    Tylko, że przegrywają w przedbiegach z odbytylionem bardziej ekstremalnych sportów w postaci... no chociażby ski crossu

  • cavalierjan19 profesor

    Co do rekordu świata- przypomnę, że ostatni raz rekord świata tak długo utrzymywał się w latach 1951-1961.
    Kraft może być z siebie dumny, że tak ciężko jego odległość przebić, ale niech ma z tyłu głowy, że dużą rolę w tak długim (co najmniej ośmioletnim) przetrwaniu jego rekordu świata mają Pertille i Sedlak.

  • cavalierjan19 profesor

    Pertile coś mówi o Hindusach, a tymczasem jest duża szansa na poprawę popularności skoków narciarskich dzięki rynkowi amerykańskiemu. Do USA wrócił Puchar Świata (jedno z niezbyt licznych osiągnięć Włocha), Amerykanie mają utalentowaną generację zawodników (najlepszą od dwudziestu lat). Trzeba korzystać z zmysłu biznesowego i marketingowego Amerykanów, ich smykałki do robienia show i sympatii do ekstremalnych i spektakularnych sportów.
    Jeśli chce się zrealizować jakieś plany czy marzenia to warto w obecnej rzeczywistości mieć do dyspozycji jakieś narzędzia, które pozwolą to osiągnąć, warto, by istniały jakieś zalążki przyszłego celu. Moim zdaniem jeżeli chodzi o popularyzację skoków narciarskich poza tradycyjnymi sześcioma krajami należy zwrócić się ku USA. Można by też korzystać z postępu w włoskich skokach narciarskich w kontekście nadchodzących Igrzysk Olimpijskich.

  • Arturion profesor
    @dervish

    Tak, czy owak, są nowe rekordy.
    W lotach jednak chodzi o to, by skakać jak najdalej.
    "Przekraczanie barier", "Człowiek - to brzmi dumnie". Wyścig sprzętowy powinnio się zatrzymać. Rozbudowy skoczni, nie. Dopóki są chętni do budowania coraz większych. Ciekaw jestem granicy możliwości człowieka. Ale nie w budownictwie, tylko w locie. ;-)
    A w takim sprincie chyba (bez "koksu") została już osiągnięta.

  • Grozny_Wasacz doświadczony

    Sandro gdzie jesteś? Powiedz pomogę ci wstać, bo żeś się ze[***]ł i trzeba Ci pampersa zmienić po tym udarze słonecznym w Planicy dziś.

  • dervish profesor
    @Arturion

    Tylko że w oszczepie zmiany idą w kierunku odwrotnym czyli żeby rzuty były krótsze a nie dłuższe bo w pewnym momencie istniało zagrożenie, że oszczepy będą lądowały wśród publiki lub na bieżni. :D

  • obeznany pan bywalec

    Pertille może zamiast marzyć o skokach w hali w Dubaju to najpierw powinien promować skoki tam gdzie to jest możliwe. A prawda jest taka że w przyszłym roku są 3 duże imprezy zimowe i prawdopodobnie na żadnej z nich nie będzie skoków narciarskich! Mówię o Uniwersjadzie, azjatyckich zimowych igrzyskach olimpijskich i o EYOF(tutaj jeszcze nie ma 100% pewności ale nic nie słyszy się o remoncie skoczni w Gruzji więc stawiam na to, że skoków nie będzie). Przykre.

  • King profesor
    @dervish

    Rekordy mogą sobie i być mało istotne, ale prawda jest taka że to one budzą największe zainteresowanie wśród ogółu i to są fakty.

  • Arturion profesor
    @dervish

    A jednak tak się robi. Najlepszy przykład - rzut oszczepem. Sukcesywnie przesuwa się punkt ciężkości.

  • Pavel profesor
    @dervish

    I spoko nie wszyscy muszą być tacy sami, dobrze, ze FIS woli rozwijać mamuty ;)

  • dervish profesor
    @Pavel

    No to mamy diametralnie różne podejście do wyczynu w sporcie.

  • Pavel profesor
    @dervish

    Ja wolę rozwój i widowisko, a nie "pokolenia skoczków katujące jedną i tę samą skocznię ;)

  • Pavel profesor
    @dervish

    Ja jestem prosty kibic, a nie wyrafinowany znawca i mnie rekord świata jara bardziej niż to kto zdobył brąz na średniej skoczni podczas MŚ ;)

  • dervish profesor
    @Pavel

    Jak już maja być te rekordy świata czy skoczni cenne to dajmy im sie godnie zestarzeć. Niech o rekord na identycznym obiekcie porywalizuje przynajmniej kilka pokoleń skoczków a nie ciągle zmieniać parametry skoczni by w ten sposób wydłużyć skoki na nich.

  • Pavel profesor
    @dervish

    Jakby wszyscy myśleli tak jak ty, to dalej byśmy oglądali rekordy 100 metrowe ;)

  • dervish profesor

    Ogólnie bez sensu jest budowanie coraz większych skoczni tak samo jak i powiększanie już istniejących.
    To tak jak z ciągłymi modyfikacjami zasad Raw Air. W tym przypadku zmiany obniżają prestiż.

    Jak już budować nowego mamuta w nowej lokacji to niech to będzie mamut porównywalny z istniejącymi. Moim zdaniem kolejny mamut jest zbędny, jest to wywalanie pieniędzy w błoto bo skoki nie potrzebują nowych mamutów. Za to dla rozwoju dyscypliny przydałyby się nowe kompleksy skoczni małych średnich i dużych i to najlepiej wybudowane przy wsparciu FIS w krajach w których takich obiektów jest za mało a w których jest widoczna chęć rozwoju tej dyscypliny.

  • Arturion profesor
    @Avengers123456msciciel

    Też widziałem jedną, ale to Polacy dla beki przynieśli. ;-)

  • Najman96 początkujący
    @luki2662

    Porównaj sobie zdjęcia lub urywki z konkursów w 2014 roku, w którym wygrał Kasai i P. Prevc oraz rok po przebudowie tj. 2015 rok, w którym wygrał Freund. Najazd jest ten sam. Jest wiele zdjęć ukazujące próg jak konstrukcje metalową, która jest przyparta do starej konstrukcji. Zeskok był cofnięty od 20 m, a bula i próg podniesiona. Wykorzystany jest stary najazd, choć przerobiony.

    W Vikersund skocznia została totalnie przerobiona. Zeskok został "wbity" w ziemię żeby zminimalizować wpływ wiatru a najazd stał się konstrukcją naturalną, wykorzystującą stromiznę podłoża, na którym został wybudowany.

    W Planicy została zniszczona stara wieża drewniana, a w jej miejsce zbudowano betonowy najazd.

    W Oberstdorfie jak wiemy jest dalej charakterystyczna wieża najazdowa, która została zbudowana w latach 70.

  • Arturion profesor
    @Kaczka Dziwaczka Kwak Kwak

    A pewnie, że te pingwiny - taki Kowalski dałby czadu! ;-)

  • dervish profesor
    @Pavel

    Dla mnie "śrubowany" od kilku (7?) lat rekord Krafta będzie lepszy od nowego rekordu na nowym obiekcie a w ogóle rekord Romorena ten dawny jest najlepszy.
    A ogólnie to dobrze wiesz, że rekordy świata w skokach traktuje z przymrożeniem oka jako coś bardzo mało istotnego w tej dyscyplinie sportu.

  • luki2662 stały bywalec
    @Najman96

    Skocznia w Kulm jest zbudowana od zera

  • Skiflugschanze bywalec

    No fajnie, ale tak naprawdę loty umarły w 2019 roku. Od tego czasu potencjał mamutów na loty 250+ został zmarnowany poprzez zniszczenie Vikersund i nie pozwalanie na dalekie loty w Planicy.

    Wspaniały pod względem lotów 2017 rok to była jedna z przyczyn tego że stałem się fanem skoków. Następne lata przed każdymi lotami w Planicy i Vikersund (zanim było wiadomo że nowa skocznia to bubel) było to podekscytowanie czy padnie rekord świata.

    Co z tego że pozwolą powiększać skocznie skoro przez ostatnie lata nawet nie próbowano wykorzystać tych istniejących. Rekord świata niepobity od 2017, 250 metrów nie osiągnięte od 2019.

  • Fan_ekipy_pod_narty doświadczony
    @EkspertO

    A 247,5 Hubera w Vikersund. Wylądował to z łatwością

  • sheef profesor
    @Pavel

    OK. Zrobiłem to tylko z uwagi wypowiedzi na ten temat Boskiego Italiano, który jest przecież dyrektorem Pucharu Świata ;)

  • Pavel profesor
    @sheef

    Zestawienie spoko, ale wrzucaj je pod artykułem o konkursie, a nie o zmianie w przepisach bo pasuje jak pięść do nosa ;)

  • unnameduser stały bywalec

    Wyścig sprzętowy niczym w Formule 1 + żonglerki belkami, sprawiające że zawody są kompletnie nieczytelne dla niedzielnego widza - a temu marzą się Pajeety skaczące na hali...

  • sheef profesor
    Dyskwalifikacje w sezonie 2023/2024

    Poniżej zestawienie wszystkich dyskwalifikacji jakie miały miejsce w Pucharze Świata w sezonie 2023/2024:

    Kuusamo - Tate Frantz, Władimir Zografski, Decker Dean.
    Lillehammer - Kasperi Valto, Benjamin Oestvold, Muhammed Ali Bedir, Gregor Deschwanden.
    Klingenthal - Maciej Kot, Erik Belshaw, Eetu Nousiainen.
    Engelberg - Alex Insam, Niko Kytosaho, Philipp Raimund, Lovro Kos, Daniel Tschofenig.
    Oberstdorf (TCS) - Francesco Cecon.
    Ga-Pa (TCS) - Ilia Miziernych, Domen Prevc.
    Innsbruck (TCS) - Alex Insam (2 raz).
    Bischofshofen (TCS) - Artti Aigro.
    Wisła (PT) - Zak Mogel, Giovanni Bresadola, Jewhen Marusiak, Timi Zajc, Władimir Zografski (2 raz), Alex Insam (3 raz), Danił Wasiljew.
    Szczyrk (PT) - Artti Aigro (2 raz).
    Zakopane (PT) - Niko Kytosaho (2 raz).
    Bad Mitterndorf (MŚwL) - Sabirżan Muminow, Andrea Campregher, Halvor Egner Granerud, Ren Nikaido, Aleksander Zniszczoł.
    Willingen - Andrea Campregher (2 raz).
    Sapporo - Andrea Campregher (3 raz), Tate Frantz (2 raz), Timi Zajc (2 raz), Piotr Żyła, Artti Aigro (3 raz).
    Oberstdorf (loty) - Sindre Ulven Joergensen, Giovanni Bresadola (2 raz), Andrea Campregher (4 raz), Jan Hoerl.
    Lahti - Roman Koudelka, Vilho Palosaari, Casey Larson, Domen Prevc (2 raz).
    Oslo (RA) - Kasperi Valto (2 raz), Remo Imhof.
    Vikersund (RA, loty) - Yannick Wasser, Benjamin Oestvold (2 raz).
    Planica (P7, loty) - Tate Frantz (3 raz), Manuel Fettner.

  • Kolos profesor
    @EddieKoteł

    Przy obecnym podejściu, to mamy przebudowy co 10 lat. W tym czasie i tak trzeba modernizować skocznie by dostały homologację od FIS więc to nie robi różnicy.

    Chociaż mogliby podnieść ten limit od razu do 145 metrów. Przy 140 m to może i wcale nie być dalekich lotów jak się wydaje. Przy podejściu FIS-u...

  • Pavel profesor
    @dervish

    ?? Co ty pleciesz? ;) Przecież tak wygląda bicie rekordu świata od początku skoków. Mamy obiekty, rekord jest śrubowany, powiększamy obiekt, znowu rekord jest śrubowany itd. Obecny rekordy to też wynik zmiany przepisów i przebudowy mamutów sprzed 15 lat ;) Jakbyśmy patrzyli na jakieś umiejętności i inne bzdety bez przebudowy to dalej byłoby to 100m.

  • Oreo profesor

    ja wciąż uważam, że kraje bezśniegowe mogły gościć PŚ w formie igielitowej i tyle. No co za problem zrobić konkurs Australii na igielicie?? OFC jeśli zbudują skocznię, ale no wiadomo że śniegu tam nie będzie. I tyle.
    Skoro hybrydowe zawody się da zimą - można i zimą na igielicie w Indiach, Dubaju czy Brazylii.
    Pytanie czy można to zbudować tam od zera? Nie wiem - ale nie można odrzucać. Nie żebym był fanem Pertile, ale dobrze że ktoś mówi o ekspansji skoków
    Choć ironicznie, niektóre decyzje FIS czy brak wsparcia dla małych krajów zwinęły skoki w kilku lokalizacjach więc ten tego...

  • marro profesor

    No to lecimy, Dubaj, hala, śnieg i mamy rekord świata.

  • dervish profesor

    Tylko ośmieszają tę dyscyplinę sportu mówieniem w związku z powiększeniem skoczni o nowych rekordach. Rekord powinien być zależny wyłącznie od możliwości sportowca. To tak jak by w skoku wzwyż mieli nadzieje na nowy rekord w związku z podstawieniem trampoliny, albo w pchnięciu kulą w związku ze zmniejszeniem ciężaru kuli. :D

  • Najman96 początkujący

    Ostatnia zmiana była z 130 m na 135 m. Rozmiary skoczni w Vikersund po przebudowie wynosiły kolejno K195 i HS 225, gdzie rozmiary mamuta w Planicy K185 H215. Kolejna zmiana spowoduje wydłużenie lotu mniej więcej o 10m. Możemy się spodziewać nowych skoczni typu K210 i HS 250. Przebudowy w Vikersund i w Planicy raczej nie będą problematyczne, ponieważ obie skocznie zostały zbudowane od zera. Jeśli chodzi o mamuty w Oberstdorfie i w Tauplitz kwestia będzie bardziej skomplikowana. Obie skocznie wykorzystują najazdy obiektów sprzed przebudowy, a sama modernizacja polegała na cofnięciu zeskoku. W tym przypadku będą musieli podnieść bulę, przez co skocznie mogą być bublami.

  • Kaczka Dziwaczka Kwak Kwak weteran
    @Avengers123456msciciel

    Oj tak, ja tam mu wierzę. Oczami wyobraźni widzę skocznię na Copacabanie, wokół niej conajmniej milion Brazyliczyjów a w przerwie zawodów pokaz samby. Tydzień później zawody pod Burdż Kalifą zainteresuje cały świat arabski.

  • EddieKoteł weteran

    Wiele to nie zmieni. Przydałyby się odważniejsze kroki, bo to 5 m może nie przełożyć się nawet na 15 m w długości rekordu. Takie dłubanie naparstkiem, zamiast od razu zezwolić na 145 - 150 m z zastrzeżeniem przejściowo, że pełen potencjał obiektu, może być ograniczany długością rozbiegu.

    To byłoby lepsze, bo byłoby BEZPIECZNIEJSZE i bardziej ekonomiczne. Nie trzeba by przebudowywać obiektów za kolejnych parę lat tylko ingerować rozbiegiem i sprzętem zawodników, a zwłaszcza ostatnie lata na Vikersund pokazały, że zawodnicy są jak najbardziej gotowi na jeszcze dłuższe skoki, ale skocznie nie, w dodatku gwałtowne, krótkie przejścia od HS do wybiegu powodują więcej zagrożenia dla zawodników, którzy lądują na płaskim, zamiast sobie bardziej łagodnie odjechać.

    Obecne loty narciarskie są na poziomie Planicy 2005, ten konkurs był oczywiście legendarny, ale to było 20 lat temu! Pora zrobić bardziej zdecydowany krok do przodu.

  • Janeman profesor

    Fraza "co obecnie z pewnością nie jest możliwe" w kontekście pobicia aktualnego rekordy świata to chyba najlepsze streszczenie podejścia obecnego kierownictwa PŚ do rekordów - tak, obecnie nie jest to możliwe ze względu na podejście jury, które nie pozwoli na zbliżenie się do granicy 250m.
    Tylko czy rekordy w granicach 255 metrów (lub moze kilku więcej) na skoczniach pozwalajacych na wylądowanie lotów w granicach 270m będą robiły wrażenie? Bo tyle mniej więcej będzie można ulecieć na mamutach przebudowanych do wysokości 140m zakładając, że tą nieprzekraczalną granicą na Velikance i w Vikersund przed kastracją było 255 metrów.

    ps. Jeśli ktoś wątpi w to, czy włodarze skoczni szybko przystosowali by się do nowych przepisów to przypominam, że w Planicy chcieli postawić właśnie skocznię o takich rozmiarach, tylko Hofer nie dał zielonego światła - jak kiedyś wspominał śp. Goriszek "plany leżą w szufladzie" i dla nich to drobna kosmetyka.

  • EkspertO stały bywalec

    Wow ciepły Pertile wyciągnął jakieś logiczne wnioski i podjął dobrą decyzję? Stał za długo na słońcu w Planicy i coś przygrzało? Ustanawianie rekordu jest możliwe ale obecnie tylko w Planicy, bo po przebudowie nakazanej przez fis skoczni Vikersund każde lądowanie powyżej 240m wygląda jak 130m+ na starej Wiśle - walka o życie.
    Swoją drogą niezły fikołek, w ciągu ledwo ponad 10 lat będzie 4 przebudowa Vikersund? Ok Norwegowie śpią na gazie i ropie i ich stać, ale inne kraje? Potem Fis się dziwi, że coraz mniej krajów interesują skoki, jak co chwilę przebudowy za miliony euro żeby dostosować obiekty do ciągle zmieniających się wymagań i przepisów. Dlatego wiele krajów macha ręka i woli się skupić na innych sportach, które nie wymagają większych nakładów. Myślałem, że za Hoffera było źle, ale prezydentura Pertile przebiła dno.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    W te 270 metrów to bardzo wątpię przy podejściu FIS. 260 metrów prędzej, ale przy hipotetycznym HS250 to będzie trudno przy jury obniżającym co chwilę belki.

  • wiatrhula111 weteran

    Ja też uważam, że ten sport jest w stanie zainteresować nawet Hindusów. No, ale niekoniecznie przez skoki na hali, tylko poprzez dalekie, wysokie i atrakcyjne loty, + ciekawą rywalizację z idealną otoczką. O bezpieczeństwo można również zadbać, przez odpowiedni dobór kombinezonów, nart, wiązań. Można pomyśleć nad zastosowaniem materiału zmiękczającego zeskok (tu już niech uniwersytety i politechniki myślą).

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor

    Perttile chyba używa nie tylko światła zielonego, bo takich rozkmin nie mieli nawet filozofowie z Aten.

  • Avengers123456msciciel doświadczony
    @Kaczka Dziwaczka Kwak Kwak

    Ja widziałem tam flagi Brazylijskie w Planicy, a może się uda.

  • Vanhalen stały bywalec
    Nie trzeba powiększać mamutów żeby padały nowe ale lipne rekordy

    Dziś Daniel Huber mógł to zrobić i ustanowić godny rekord ale jury spękało, mimo stabilnych warunków.
    Było wszystko, idealna sceneria, zawodnik z bardzo solidnym lądowaniem, trudno o lepsze warunki.
    Konkurs spokojny. W dodatku nie było Zajca, który może i mógłby skoczyć tyle co Daniel ale z zajcowym podejściem do lądowania.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Skoki ponad 260, może 270, ale to zależy jak wyprofilują zeskok.

  • Mixolo bywalec

    I znowu będzie przebudowany Vikersund XD

  • Kolos profesor

    Ciekawe jak zwiększenie tej dopuszczalnej różnicy wysokości z 135 na 140 m wpłynie na parametry skoczni? K210 i HS250?

  • Ottesen bywalec

    Na razie to ten sport się zwija + jest co raz bardziej wątpliwy, jeżeli idzie o czystą rywalizację

  • KapitanGrawitacja weteran
    @tomek20

    Kibice zaczęliby dmuchać pod narty, a wtedy Sedlak panika i belka w dół.

  • Mucha125 profesor

    No musi działać bo zaraz skończą kariery zawodnicy co polecieli na 250m

  • tomek20 weteran

    Ciekawe czy w hali umieliby rozegrać cały konkurs z jednej belki.

  • Kaczka Dziwaczka Kwak Kwak weteran
    Włoski mitoman w formie.

    Ma wybujały plan, tylko pieniędzy na to nie ma. "-Jestem pewien, że skoki to sport, który może zainteresować nawet Hindusów." Czemu tak ostrożnie? Moim zdaniem skoki dzięki panu Pertile może zainteresować nawet pingwiny z Madagaskaru.

  • Kolos profesor

    No i dobrze. Pytanie czy nawet jeśli w tym roku uchwaliliby zmianę przepisów to zdążyliby coś z tym zrobić w Vikersund i Planicy na następne loty 2025..

    Natomiast z tymi pomysłami Pertile na halowe skoki w Indniach chyba przesadza. Chociaż idea zła nie jest. Wszystko jednak najpewniej rozbije się o finanse i tyle z tego będzie czyli nic.

  • ASJ_212 bywalec

    Oby coś zrobili w tym kierunku i padł w końcu nowy rekord świata

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl