Ciężka depresja Fridy Westman. "Chciałam się poddać"

  • 2024-03-29 11:51

Szwedka Frida Westman uchodzi za silną, wytrwałą i upartą skoczkinię, ale kiedy w ubiegłym roku została zmuszona, by poddać się piątej w swojej krótkiej karierze operacji kolana, coś w niej pękło. 23-letnia zawodniczka przyznała, że zaczęła zmagać się z zaawansowaną depresją.

Kiedy w listopadzie 2022 roku na skoczni w Wiśle zajęła po raz pierwszy miejsce na podium zawodów Pucharu Świata, wszystko wskazywało na to, że to początek nowej ery całych szwedzkich skoków, poruszających się od lat na skrajnym marginesie dyscypliny. Na przeszkodzie do odnoszenia dalszych sukcesów stanęła wtedy kolejna, trudna już do policzenia, kontuzja.

Jeszcze większe rozczarowanie przeżyła latem ubiegłego roku, kiedy dołączyła do kadry Norweżek, z którymi miała się przygotować do kolejnego sezonu. Wkrótce po rozpoczęciu treningów z tamtejszymi skoczkiniami znów zerwała więzadło w kolanie. Pech prześladujący od lat Szwedkę ma różne oblicza i nie ogranicza się tylko do problemów zdrowotnych. Podczas igrzysk w Pekinie w 2022 roku szansę na wysoką pozycję zabrały jej... zaparowane gogle. 

Ubiegłoroczny cios był dla Fridy potwornie bolesny. - Czułam się fatalnie, chciałam zamknąć się w pokoju i więcej z niego nie wychodzić. To był niewyobrażalny smutek. Stwierdziłam wtedy, że to chyba czas, aby się poddać. W pewnym sensie znów siebie zawiodłam, nie miałam siły, by przechodzić to wszystko raz jeszcze - mówiła niedawno w wywiadzie dla SVT Sport.

Po dwóch miesiącach cierpienia zdecydowała się udać do psychologa. Pomocna okazała się dla niej taktyka cieszenia się z małych rzeczy i znalezienie zajęcia, które skutecznie zajęło jej głowę i odwróciło uwagę od negatywnych myśli. W jej przypadku pomogło... szydełkowanie, które stało się dla niej formą terapii. Po jakimś czasie otworzyła się znów na świat, zaczęła podróżować i uczyć się na nowo cieszyć życiem.

Jak zapewniła nasz portal, po raz kolejny podejmie próbę powrotu na skocznię tak szybko, jak tylko będzie to możliwe. - Moją największą motywacją jest to, że wiem jak duży mam potencjał do osiągania dobrych wyników i nie chcę tego zmarnować. Celem jest złoto olimpijskie. Cały czas będę trenować w Norwegii, a to jest środowisko, w którym mam stałe możliwości, by w dalszym ciągu się rozwijać - podkreśla.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6324) komentarze: (90)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor

    By podsumować:
    Niech nikt na duchu nie upada, choćby los go doświadczał. Jako i Frida nie upadła! :-)

  • Arturion profesor
    @Avengers123456msciciel

    Masz. Przeszłość z umownymi nazwiskami. ;-)
    Wszyscy my, którzy jeszcze żyją, od Adama i Ewy.

    PS. Zważ, że taki Jan Kochanowski zmarł przed 1600 rokiem.

  • Avengers123456msciciel doświadczony
    @Arturion

    Teraz już dotarłem do 1600 roku, od początku nazwisk w Polsce, dalej już nic nie mam.

  • Arturion profesor
    @Avengers123456msciciel

    "zajmowałem się genetyką pochodzenia mojego nazwiska"
    No, brawo, możesz za osiągnięcia naukowe wiele ważnych nagród dostać. ;-)
    "inni niech się biją, a normalni niech żyją."
    To normalny plan od początków ludzkości. Zawżdy jednak pamiętaj, iż to właśnie ci "normalni" najwięcej cierpią w wyniku wojen. Głównie dlatego, że "ich chata z kraja". Takie chaty są plądrowane w pierwszej kolejności.

  • Ottesen bywalec

    (***) ci wszyscy sportowcy i celebryci...jak mogła od razu zmagać się z ZAAWANSOWANA depresja? Wpadła w dołek i to jest całkowicie normalne... żenujące

  • ms_ doświadczony
    @Oreo

    Haha, no zaraz by się kolejny temat do dyskusji zrobił. Chociaż skijumping powinno być zadowolone, tyle komentarzy pod artykułem o depresji Fridy Westman raczej się nie spodziewali.

  • Oreo profesor
    @ms_

    Proszę, nie musisz mnie aż tak zachęcać, bym próbował radykalizować ludzi jeszcze tutaj.

  • ms_ doświadczony
    @Avengers123456msciciel

    Z tego co słyszałem, to duże "zasługi" w rozpijaniu Polaków w dalekiej przeszłości miała pewna mniejszość etniczna na literę Ż.

  • Avengers123456msciciel doświadczony
    @Arturion

    Widzę, że masz wolną sobotę, więc powiem jak było z tym piciem, o tuż zaczęło się od szlachty, rozpili kraj i doszło do rozbiorów Polski, tak nam zostało do dziś, lecz gdy coś do czego przyjdzie jesteśmy razem, np. moja rodzina.
    jestem jednak z Polski, bo teraz zajmowałem się genetyką pochodzenia mojego nazwiska i dokopałem się do roku 1750 i jesteśmy ciągle na Kujawach, ale jeszcze dalej się do kopię, moje rodzina nigdzie się nie wtrącała oczywiście od strony dziadka, bo od strony babci robili karierę Pruską, choć walczyli niektórzy w obronę ojczyzny, tak przeżyliśmy, więc ja też już nie będę się nigdzie wtrącał, na nikogo nie będę głosować, będę tylko co robił, to rodzić Polaków, aż nastanie całkowita wolna Polska, będzie robione wszystko po cichu, mam plan, inni niech się biją, a normalni niech żyją.

  • Arturion profesor
    @King

    Ludzie myślący niezależnie nie powinni nadmiernie walczyć ze sobą, a raczej wspólnie z absurdami naszych czasów.
    Tu: z chorymi pomysłami FIS np. :-)

  • King profesor
    @HAZARD

    "W tych czasach jak nie idziesz podobnym tokiem myślenia jak nakazuje mainstream, to od razu jesteś stygmatyzowany"
    I tu pełna zgoda. A Oreo jeszcze będzie siebie uznawał za jakiegoś "świadomego" kiedy on robi dokładnie to samo co mainstream przypisując np. mnie do jednej z dwóch grup, o których wspominałem XD
    A mi daleko do dwóch grup, które wymieniałem, a jakie widzą osoby wyrażające się w podobny sposób co on. I to jest fakt, który udało mi się udowodnić moim wpisem skoro sklasyfikował mnie do takiej grupy.

  • Oreo profesor
    @UncleStinky

    eh, Still would tbh

  • Fan_ekipy_pod_narty doświadczony
    @Oreo

    Brzmies jak Foliarz XD

  • UncleStinky początkujący
    @Vanhalen Nie nawidze skoczkiń

    Za każdym razem jak widzę jak jadom z prendkoscia 90 km/h na prug a potem sięodbijaja i leco bez strahu to myśle jakim rzalosnym przegrywem jestem. Jakim zakompleksionym tchórzem. Bo ja się boje nawet z malej gurki na zwykłych nartach zjechać. A głupia baba z mamuta skacze. Dlatego tak je cisne. I naszych, polskich, skoczków tez. Nie nawidzę tych , co coś osiągneli.

  • Arturion profesor
    @Vanhalen

    "lubię chodzić po mieście wieczorem i nie za bardzo mam ochotę to robić w otoczeniu menelstwa. Jak wygląda dzisiaj np centrum Szczecina późnym wieczorem - darcie i wyzwiska nawalonych frustratów, rozbijanie butelek"
    Nie wiem, jak jest w Szczecinie. Ale za komuny bałem się czasami, w 90. latach i na początku XXI w. podobnie. Teraz ani trochę. Mamy chyba najbezpieczniejsze państwo w Europie, a może i na świecie.
    A Białystok, gdzie mieszkam, nigdy nie uchodził za "spokojną okolicę". Teraz i owszem, jak cała Polska, z wyjątkiem tej, widzianej oczyma osób "z tezą", :-)
    Nawet rubla w ten sposób nie zarobisz szybko. ;-)))

  • Vanhalen stały bywalec
    @Oreo Prawdopodobnie 80% statystyków w Polsce siedzi na tej stronie

    Gdyby komuś powiedzieć o zestawieniach i statystykach które tworzą tu użytkownicy toby nie uwierzył że komuś się chce to robić

  • Vanhalen stały bywalec
    @kubilaj2 Przynajmniej powstało Boardwalk Empire :)

    Prohibicja to ze skrajności w skrajność.
    Byłbym bardzo niepocieszony gdybym nie miał możliwości legalnego zakupu.
    Ale mieszkałem już w miejscu na północy Europy, gdzie do najbliższego miejsca gdzie można było kupić alkohol było 65 km i smakowało wybornie.

  • Vanhalen stały bywalec
    @Arturion Twoja narracja wobec rozpijania mas nie służy nikomu

    To narracja uśmiechniętego wujka na weselu w tylu "oj tam oj tam zawsze się piło" . I to jest niestety powszechna narracja w kraju. Może sam nie nadużywasz ale młodsi dorastają w kulcie alkoholu. Ja mam w d.... młodych ale lubię chodzić po mieście wieczorem i nie za bardzo mam ochotę to robić w otoczeniu menelstwa. Jak wygląda dzisiaj np centrum Szczecina późnym wieczorem - darcie i wyzwiska nawalonych frustratów, rozbijanie butelek

  • Oreo profesor

    uwielbiam społeczność tej strony.

  • Arturion profesor
    @Vanhalen

    To trzeba wyrażać się precyzyjnie, A nie tworzyć jakieś postpao.

  • Vanhalen stały bywalec
    @Arturion Masz dziwną tendencję do przypisywania wypowiedziom zupełnie innego sensu od zamierzonego

    Nie widzę w zacytowanej wypowiedzi pierwszej osoby w czasie teraźniejszym tylko tryb przypuszczający. Nie ma tam też oceny moralnej. Poza tym wypowiedź dotyczy alkoholizmu i przestępczości a nie na których osiedlach jest fajnie a na których nie więc nie przypisuj innego sensu o jakichś narodach wybranych.

  • Oreo profesor
    @kubilaj2

    nie mówię o prohibicji a braku nachlanego promowania.

    W idealnym utopijnym świecie "prohibicja" byłaby oddolna ale ludzie są na to za głupi :c

  • Arturion profesor
    @Vanhalen

    Mądrego to i miło poczytać.
    Tylko dlaczego mądrzy w tym wątku nie komentują? :-)

  • Arturion profesor
    @Oreo

    " i wycofano się z tego chyba po 2 latach czy coś właśnie cytując potrzebę uzupełnienia budżetu xD"
    A już o łamaniu praw człowieka nie pomyślałeś "wolnościowcu"?

  • kubilaj2 weteran
    @Oreo

    Była prohibicja w USA w latach międzywojennych.
    Jak się skończyła - wie każdy.

  • Vanhalen stały bywalec
    Dodam tylko, że wszechobecny alkohol tylko doda oliwy do ognia

    bo Polskę jako kraj już zaliczający się do w miarę zamożnych i tak czeka w przyszłości nieuniknione rozwarstwienie społeczeństwa, ceny nieruchomości (które teraz są jeszcze niskie a niektórzy uważają że jest bańka i spadną hahaha) będą takie że mało kogo będzie stać na zakup mieszkania w mieście i lokalnie pojawi się też problem bezdomności - taki jaki mamy w bogatszych teraz krajach. To nie jest nierealny scenariusz tylko pewnik, etap rozwoju państw.
    Jak dodamy do tego alkoholizację i imigrantów (nie mam na myśli uchodźców ale bogacimy się więc w przyszłości się pojawią osobnicy z bliskiego wschodu czy Afryki którzy pracować za bardzo nie lubią i się nie asymilują) to może zrobić się syf dlatego powtórzę, że polska polityka "wóda na każdym rogu" to nie żadna wolność tylko głupota i celowe działanie klasy politycznej

  • Arturion profesor
    @Vanhalen

    "Warto pamiętać, że nawet jeśli będziemy mieszkać na super luksusowym, strzeżonym i bezpiecznym osiedlu ale wokół będzie rozpita biedota i chamstwo to będziemy ryzykować każdym wyjazdem ze swojego azylu swoim jeepem z przyciemnionymi i kuloodpornymi szybami. "
    Ależ ty masz życie. Współczuję po prostu. Na strzeżonym osiedlu mieszkać, to totalna patologia psychiczna...
    No i "strzeżone" patusy uważają innych za "bydło", a pojęcia nie mają, jak wygląda zwykłe życie... Tak powstają "narody wybrane"... ;-(

  • Oreo profesor
    @Vanhalen

    ten sposób na depresję jest generalnie w klubie stwierdzenia że król jest nagi.
    Coś co jest absurdalnie oczywiste jest kompletnie ignorowane.
    Mniej więcej - nie potrzebujesz terapeuty - znajdź dobrego przyjaciela - odbuduj kontakty z rodziną, etc. etc. Ludzie komplikują wszystko co się da bo taki jest "postęp".

  • Oreo profesor
    @Arturion

    no właśnie - bo z jednej tendencja do dbania o zdrowie a z drugiej bezczelne zarabianie na akcyzie i vat alkoholu i tytoniu.

    zresztą... medycyna "zarabia" na odwykach - a jak medycyna nawet prywatna, to ostatecznie i rząd - to błędne koło.

    Gdyby rząd naprawdę "dbał o zdrowie" to ostro by się wziął za używki... a tu cóż... mamy co mamy.
    BTW - w Nowej Zelandii wprowadzili całkowity zakaz palenia dla osób ur. po X roku + inne obostrzenia i wycofano się z tego chyba po 2 latach czy coś właśnie cytując potrzebę uzupełnienia budżetu xD

  • Vanhalen stały bywalec
    @Oreo "Cały trik polega na zmianie perspektywy - zrozumienie że w życiu generalnie nie idzie tak jakbyśmy chcieli - każdy żyje od rozczarowania do rozczarowania i trzeba być silnym i robić swoje."

    Użytkownik skijumping.pl odkrył jeden prosty trik na depresję. Psychiatrzy go nienawidzą!

    Fajnie gdyby to było tak proste. Co do leków - nie wszystkie otępiają. Niektóre rozjaśniają myślenie. To reakcja chemiczna, pytanie na ile potem będzie można sobie rozjaśnić bez tych leków ale jeśli ktoś i tak sobie z tym nie poradzi to niewiele ma do stracenia.

    Również jestem wolnościowcem (choć w Polsce nienajlepiej mi się to określenie kojarzy) ale nie oznacza to że wolna amerykanka to zawsze najlepsze wyjście i nie oznacza niezauważania że niektóre zjawiska są powodowane przez lobby a nie oddolnie przez wolność gospodarczą. Łatwo otworzyć monopolowy albo franczyzę żabki, a gdy serwujesz jedzenie to sanepid przestrzepie ciebie i twoją budę jak największego zbrodniarza. W pierwszym przypadku miły pan od zaopatrzenia w alk przyleci na skrzydłach spisać co chcesz mieć.
    Warto pamiętać, że nawet jeśli będziemy mieszkać na super luksusowym, strzeżonym i bezpiecznym osiedlu ale wokół będzie rozpita biedota i chamstwo to będziemy ryzykować każdym wyjazdem ze swojego azylu swoim jeepem z przyciemnionymi i kuloodpornymi szybami. To tyle jeśli chodzi o nieograniczony wolny rynek, przestępczość która wyrośnie wokół z biedy nie będzie się przejmować naszymi ideałami wolnościowymi mając argumenty w postaci broni i noża. Za granicą są miejsca gdzie nikt nie powinien się zapuszczać, zwłaszcza po zmroku. W Polsce takich nie ma i żeby tak zostało lepiej m.in zaprzestać rozpijania społeczeństwa.


  • Arturion profesor
    @Oreo

    "wszyscy na oko widzimy jak złe efekty ma alkohol"
    No, mocne. Nie powiem, że nie. ;-)
    "zmniejszenie konsumpcji alkoholu = mniej kasy dla korporacji, rządu (akcyza) i przemysłu medycznego. Trudno mi powiedzieć kto by na ograniczeniu alkoholu zyskał oprócz... jednostek."
    Ciekawa sprawa, bo jednocześnie wszystkie rządy żyją z akcyzy i zarazem zwalczają alkoholizm (to samo dotyczy nikotynizmu), a kto zyskuje?
    Głównie organizacje "anty", które są z tego finansowane...
    A więc ludzkość jest jednak racjonalna. Ci, który mają zarobić, zarobią. Nawet na sprzecznościach...

  • Oreo profesor
    @Arturion

    co do badań dot. alkoholu i depresji jest tak:
    1) badania dot. depresji - są benefity korporacji medycznych - jeśli wmówimy wszystkim że problem istnieje to on zaistnieje.
    2) badanie które mówi że alkohol jest zły... sugeruje że badanie jest prawdziwe bo:
    a) wszyscy na oko widzimy jak złe efekty ma alkohol
    b) zmniejszenie konsumpcji alkoholu = mniej kasy dla korporacji, rządu (akcyza) i przemysłu medycznego. Trudno mi powiedzieć kto by na ograniczeniu alkoholu zyskał oprócz... jednostek. Badanie przeczące ogólnemu przyzwoleniu na alkohol i alkoholizm jest dość... dziwne. Niemniej to badanie nie było szczególnie promowane w wielu mediach - może z oczywistych powodów.
    Niemniej nie opieram opinii o alkoholu na tym badaniu - jedynie stwierdzam, że to nawet nie jest "foliarstwo" :P

    więc o ile na oko ironicznym może być że to akceptuję a to odrzucam... o tyle bardziej trzeba patrzeć komu służy badanie. Przypominam - kiedyś były badania że alkohol a nawet papierosy są ok - bo odpowiednie koncerny "smarowały" - w dawnych latach w USA nawet lekarze mówili że warto palić ;D

  • Arturion profesor
    @Oreo

    Ustrzeż nas Panie - Nasz i ludu Izraela! :-)
    No bo chyba skakać na nartach TAM jednak nie zaczną... ;-)

    Jeśli jesteś z "bańki wolnościowej" to:
    "niby każdy może chlać ALE"
    Nie ma żadnego "ALE". Jak wolność, to wolność. Argumenty typu "my płacimy za leczenie" są z agendy lewicowej. :-)

    "Są mainstreamowe badania wskazujące że każda ilość alkoholu jest wyraźnie szkodliwa nawet jeśli w dłuższym okresie. Nie ma "bezpiecznej ilości alkoholu".

    A inne tego typu badania (np. co do depresji) odrzucasz z definicji.
    Ja zawsze lubiłem pić alkohol, teraz nie mogę (cukrzyca), ale w życiu bym nikomu tego nie zabraniał.
    To "państwo opiekuńcze" narzuca narracje, które wytwarzają wyhodowani przez nie "naukowcy", a nawet reporterzy.

  • Oreo profesor
    @Arturion

    wiem, ale jak się nakręcę O.O

    Ech, dobrze, że nie mamy dyskusji o Żydach >.>

  • Oreo profesor
    @Arturion

    słuchaj, pewnie jak ktoś kojarzy moje posty - generalnie jestem z bańki wolnościowej... ALE

    jeśli chodzi o używki jestem generalnie na nie i za ograniczaniem bo... żyjemy w czasach gdzie ludzie trochę zbyt chętnie korzystają z tego eskapizmu a cierpią... wszyscy.
    niby każdy może chlać ALE
    1) my płacimy potem za jego leczenie
    2) społeczeństwo (np. pracodawca, rodzina) ponosi koszty jego ew. uzależnienia tj. bezużyteczności w pracy, opuszczania jej, zwolnienia
    3) alkohol jest jedną z głównych przyczyn... popełniania czynów zabronionych - nie pamiętam dokładnej % ale bardzo duży odstek morderców łapanych na zbrodni jest pod wpływem alkoholu bądź innych używek
    4) łatwo dostępny alkohol, NAWET NA STACJI BENZYNOWEJ = łatwiej o pijanych kierowców

    Generalnie nie ma żadnego benefitu z pijaństwa. Do tego jesteśmy stale bombardowani reklamami alkoholu i jego glamoryzowaniem.
    Żeby gdzieś dojść w życiu - trzeba alkohol odrzucić. Całkowicie. Są mainstreamowe badania wskazujące że każda ilość alkoholu jest wyraźnie szkodliwa nawet jeśli w dłuższym okresie. Nie ma "bezpiecznej ilości alkoholu".
    Co więcej - wyszło jakiś czas temu że te badania wskazujące na zdrowotny wpływ wina czy piwa na nerki były sponosorowane przez podmioty zw. lub bezpośrednio prodcuentów alkoholu xDDD (podobnie jak słynne badanie o tłuszcz vs. cukier).
    Wolność? Jasne, ale jeśli za cięcie się nożem dla zabawy wyślą cię na leczenie to dlaczego za trucie się alkoholem klepią cię po plecach? Na ile wolnością jest promowanie bezpośredniego niszczenia sobie życia?

  • Arturion profesor
    @Vanhalen

    Ten naród "celowo rozpijano" od wieków.
    Uczono mnie o "rozpijaniu w czasie zaborów", Sam w podziemiu uważałem, że "komuna nas rozpija".
    I jakoś nie rozpił nas nikt do końca, bo ciągle nie mieścimy się w "wyznaczonym przez mądrzejszych miejscu".
    A może rozpiliśmy się jeszcze w średniowieczu. Z niewielkim udziałem "agentów krzyżackich"? Kto wie? ;-)
    Ale dobrze nam z tym! :-)
    (Zawsze warto słuchać bluesa, to się nigdy nie zestarzeje)

    @Oreo - to naprawdę nie ten portal. Czas spasować.

  • Oreo profesor


    BTW - psychiatria miała jedno ważne zadanie - trzymać prawdziwych niebezpiecznych czubów z dala od społeczeństwa - a przyszedł jakiś lewak i stwierdził że trzeba wypuścić biedaków z wariatkowa (tzw. "deinsititutionalization") - polecam poczytać jaki tego jest do dziś efekt w USA.
    Do tego psychiatrię wykorzystuje się do łagodzenia bądź anulowania wyroków dla świrów-zbrodniarzy bo "niepoczytalny".
    Częsty scenariusz - X zabija Y - psychiatrzy orzekają że niepoczytalny - do psychiatryka - cyk cyk, 6 miechów - ok, już w sumie zdrowy. Na wolność.
    Fakt, że istnieje nazwany ruch antypsychiatrii W OGÓLE mnie nie dziwi bo ta część medycyny naprawdę mnie irytuje - w mojej osobistej ocenie chyba robi więcej szkody dla społeczeństwa niż pożytku w tej chwili...

  • Oreo profesor
    @Vanhalen

    problem polega na tym że diagnozowanie chorób psychicznych to chodzenie we mgle. bo nadciśnienie czy cholesterol zmierzysz a depresję? Można łatwo wyolbrzymić problemy jakie sprawia ci smutek. Trudniej wyolbrzymić nadciśnienie.
    Jest moda na depresję - to czy big pharma spiskuje z lekarzami czy dzieje się to oddolnie to w sumie bez znaczenia - na pewno ludzie dostają za dużo antydepresantów i depresja jest diagnozowana za często i komukolwiek.
    Ludzie zapędzają się w problemy psychiczne ale wrzucanie wszystkiego do worka depresja? Hannawald nie radził sobie z presją i się głodził. Generalnie Finowie zalewają wódą problemy - to ich sport narodowy. Wypalenie psychiczne zw. z ciągłą dietą, podróżami i reżimem treningowym + czasami rozbieżność w oczekiwania vs. rzeczywistość i można metaforycznie zwariować czy się załamać.
    I jedyną drogą z tego jest to wyśmiewane "wzięcie się w garść" - nikt cię z dołka nie wyciągnie za uszy - antydepresanty przytłumią smutek a sam będziesz tkwił w apatii. Cały trik polega na zmianie perspektywy - zrozumienie że w życiu generalnie nie idzie tak jakbyśmy chcieli - każdy żyje od rozczarowania do rozczarowania i trzeba być silnym i robić swoje.
    Zwykłe znalezienie punktu zaczepienia - jakiejś radości - da ci lepszy efekt niż antydepresant czy pseudoterapia.
    I teraz tak - nie przeczyłem nigdy że ludzie mają załamkę i problem z funkcjonowaniem ale... tzw. depresja to nie "Choroba" tylko stan naturalny w życiu. Tłumienie go lekami to kompletny bezsens, niszczenie sobie umysłu.
    "Ale działa!"
    No cóż... leki wpływają na umysł - otępiają i generalnie zagłuszają problem - ale nagle od tego ci smutek nie przejdzie - problemy nie znikną.
    Cały problem polega na kategoryzowaniu naturalnych ludzkich odruchów jako chorób - przejrzyj listę chorób psychicznych czy zaburzeń - od wspomnianego "Prolonged Grief Disorder"...
    Psychiatria naprawdę jest odklejona - już nie będę się znęcał nad diagnozowaniem u każdego nerda i dziwaka "autyzmu".
    The End Game to sytuacja gdy 90% ludzi będzie na lekach i "Zdiagnozowana"

  • Vanhalen stały bywalec
    @Arturion Tu chodzi o celowe rozpijanie głupiego narodu a nie o bolszewię

    Takim narodem łatwiej kierować.
    Rozpić i uzależnić od dodatków socjalnych. To nie ma nic wspólnego z wolnością.
    PS. AC/DC słucham, jeździłem na ich koncerty, teraz jeżdżę na 4szmery.

    Nie chcę wyjść na jakiegoś bojownika antyalkoholowe go typu Jan Śpiewak czy Robert Rutkowski bo sam czasem piję alkohol ale występują fakty niepodważalne, każdy widzi jak wyglądają polskie miasta. Melina +

  • Arturion profesor
    @Vanhalen

    I dobrze. Dorośli ludzie powinni mieć prawo korzystać z używek, na które mają ochotę. I biznes powinien im w tym pomagać, nie przeszkadzać. Bo jak zacznie przeszkadzać, to jest bolszewia (jak na tzw. zachodzie, gdzie *ebaną "trawkę" uważają za niegroźną używkę).
    Ma być wolność, nie ideologiczna dyktatura!

  • Arturion profesor
    @Vanhalen

    No i mądry post. I nie rób problemu, gdzie jest niewielka niedogodność
    (A jak nie chcesz słuchać AC/DC, to posłuchaj chociaż najlepszych kawałków Wolnej Grupy Bukowina.)

  • Vanhalen stały bywalec
    @Arturion Nigdzie w Europie nie ma tak nachalnej ekspozycji alkoholu i takiego dostępu

    Pomijam strefy zakupowe na lotniskach (które ktoś zaprojektował po polsku)
    Ogólnie na zachodzie żeby kupić alkohol to trzeba się nachodzić po mieście.
    U nas masz żabkę/monopolowy co chwila.
    Mamy najwięcej tego typu sklepów na łebka na świecie.

    Nigdy też ciężkie alkohole nie były tak tanie dla przeciętnego a nawet mało zamożnego klienta.
    Biedronka się chwaliła że rozdaje wódkę tańszą niż inne napoje.
    Jak im zwrócono uwagę, że to jest zbyt tanie, to wydali oświadczenie po czym obniżyli cenę wódki.

  • Arturion profesor
    @Oreo

    Powtórzę: jak na całym świecie.
    Kto nie pamięta PRL i lat 90, ten nie ma pojęcia o chlaniu, zwłaszcza jako problemie społecznym.

  • Vanhalen stały bywalec
    @Oreo Może trafiałeś na marnych psychiatrów :)

    W każdej dziedzinie znajdzie się konował. Nie oznacza to spisku i nieistnienia choroby. Akurat fan skoków narciarskich powinien mieć jakieś rozeznanie.
    Polecam biografię Hannawalda, który był już wrakiem człowieka.
    W szpitalu psychiatrycznym wylądował Peterka. Na depresję chorował Pointner.
    Znajdzie się też paru Finów którzy zalewali to wódą. Wszyscy wymienieni odnosili duże sukcesy w skokach.

  • Oreo profesor
    @Arturion

    no akurat o problemie alkoholizmu trzeba pamiętać i tu się z vanhalenem zgodzę, że jest duży problem... wejdź do żabki - cała ściana za kasą na ogół to alkohol od góry do dołu. Np. idę do rodziców, po drodze żabka -wskakuję kupić pączki a przede mną kolejka uprzejmych zalatujących panów i każdy po pół litra i sześć piw O.o

  • Arturion profesor
    @Vanhalen

    Jak na całym świecie.

  • kubilaj2 weteran
    @Vanhalen

    No i tona fajek ;)

  • Vanhalen stały bywalec
    @Arturion W sklepie spożywczym bywam niemal codziennie rano

    Co w tym dziwnego? Dziwny jest widok ekspedientki na tle ściany pełnej szkła z wódką jako towarem pierwszej potrzeby

  • Arturion profesor
    @Vanhalen

    "zwłaszcza w Polsce powiatowej pracownicy fizyczni (dziś dużo zamożniejsi) rano w sklepie spożywczym zaopatrują się w dosyć osobliwy zestaw w którego w skład oprócz masy pieczywa wchodzi sporo puszek najtańszego piwa i/lub mniejsza flaszeczka. Takie śniadanie mistrzów."
    Pewnie często tam bywasz, więc wiesz, co piszesz.

    @Oreo - psychiatria to jest solidna nauka medyczna. Choć wśród psychiatrów i -zwłaszcza - psychoterapeutów - znajdzie się sporo szalbierzy.
    Bardziej bym się zastanawiał na psychologią, bo wydaje się taka oczywista i wręcz codzienna, a popatrzmy na "psychologów szkolnych" - tu jest problem.
    Dobry psycholog może pomóc, szkolny powiela wiedzę podręcznikową ze szkodą dla dzieci. Oj, nasłuchałem się od rodziców... Choć jeszcze gorsi są "szkolni pedagodzy" -- to patologia intelektualna.

  • Oreo profesor
    @Vanhalen

    kursy i edukacja psychiatrów na zachodzie doprowadza do przepisywania dzieciom metamfetaminy i terapii hormonalnej w wieku 10 y.o. :P Psychiatria to jednak nie jest zbyt solidna nauka medyczna - więcej tam fusiarstwa i zgadywania i "sztuki" niż nauki

  • Vanhalen stały bywalec
    @kubilaj2 Nie chciałem w to wchodzić

    Wiadomo, że kiedyś wszystkie choroby zalewało się chorobą alkoholową, szybciej się umierało i miało spokój. Zresztą nawet dziś, zwłaszcza w Polsce powiatowej pracownicy fizyczni (dziś dużo zamożniejsi) rano w sklepie spożywczym zaopatrują się w dosyć osobliwy zestaw w którego w skład oprócz masy pieczywa wchodzi sporo puszek najtańszego piwa i/lub mniejsza flaszeczka. Takie śniadanie mistrzów.

  • Vanhalen stały bywalec
    Przy okazji warto wspomnieć że Kinga i Nicole również wspominały o depresji

    Pytanie, na jakim to było etapie bo w pewnym momencie wyklucza to już możliwość rywalizacji w sporcie.
    Fakt jest faktem, że jedna już zrezygnowała z kariery będąc kłębkiem nerwów a druga jest na dobrej drodze. I nawet jeśli depresja nie była tu jedynym powodem to mogła być istotnym. Frida nie jest odosobniona a ona na pewno nie spotykała się z takim ostracyzmem jak polskie dziewczyny.
    W Szwecji jest pozytywnie odbierana jako jedyna nadzieja i talent.
    Arda również nieraz wspomina o tym jak żel się czuje psychicznie. Tak samo Zografski, który nawet ma problemy ze snem czy w przeszłości niejeden norweski znany skoczek.

  • kubilaj2 weteran
    @Vanhalen

    Albo był zalewany alkoholem(zwłaszcza na wsiach)

  • Vanhalen stały bywalec
    Nie wiem dlaczego niektórzy mylą depresję (poważną chorobę) z depresją w rozumieniu potocznym

    Depresja (choroba) nieleczona może prowadzić do śmierci.

    Nie można jej mylić z depresją w sensie potocznym. Hiszpanie nawet na pytanie odpowiadające "jak leci" mają konstrukcję "estar depre" a czasownik ten opisuje stan przejściowy. Można być
    "muy bien" a można "depre". Odpowiada to naszemu "mieć doła" (nie jestem pewien czy nadal jest to i nas w użyciu). To nie jest choroba tylko przejściowy stan obniżonej energii o co np. w Polsce nietrudno choćby ze względu na kiepską pogodę. Taką depresję się miewa i miewa ją każdy.

    Nie wiem jaki jest poziom psychiatrów w Polsce ale powszechnie wiadomo, że dostęp do nich jest ograniczony i tanio nie jest. Dentysta tańszy też nie jest a nawet jeśli się trafi ząb z próchnicą to dramatu dla zdrowia nie będzie, co najwyżej będziemy mieć gorsze samopoczucie gdy boli ząb. Niestety jest tak, że często chodzimy do specjalistów ze stanami ostrymi a choroby przewlekłe, cóż...
    Sam należę do osób, dla których dużo musi się dziać żeby zgłosić się do lekarza.
    Pewnie dlatego że nieraz jesteśmy zmuszeni nawet w drodze do prywatnej placówki przejść przez rejestrację i lekarza rodzinnego wystawiacza skierowań i przez ten maraton człowiek czasem rezygnuje a potem do interesu dopłaca bo w porę nie zareagował.
    Foliarskie podejście do psychiatrów robi natomiast wiele złego. Nie po to się latami uczyli, szkolili, robili kursy, żeby uczestniczyć w ogolnoświatowym spisku albo co najmniej ogólnopolskim żeby oskubać ludzi, wmawiając im depresję i faszerując ich uzależniającymi lekami. A ponieważ teraz każdy może się wypowiadać w internecie to o psychiatrach wypowiadają się Zenki spod Nowego Targu którzy specjalizują się co najwyżej w Dębowym Mocnym.
    Dlaczego potrzebujemy coraz więcej specjalistów psychiatrii? Bo jesteśmy już państwem rozwiniętym. Przy żółwim tempie życia większości Polaków w PRL nie było takiego zapotrzebowania, co nie znaczy, że nie było ludzi cierpiących na depresję. Po prostu nie był to tak powszechny problem.

  • kubilaj2 weteran
    @HAZARD

    Szczerze, jeżeli o te rzeczy chodzi, to wolę mieć spokój - świata i tak nie zbawię.

  • Arturion profesor
    @Avengers123456msciciel

    Chętnie takie tematy poznaję, ale staram się zachować rozsądek...
    Zdrowie psychiczne! Ono pozwala nie ulegać słabościom, także informacyjnym, :-)
    Starczy, że fizycznego zdrowia nie mam.
    Tym bardziej rozumiem tę biedną Szwedkę. I nie jej stan finansów, ani depresji, mam na myśli, tylko powtarzające się kontuzje.

  • Avengers123456msciciel doświadczony
    @Arturion

    Raczej psutin ale wiesz, że może być ich kilku i nie wiadomo który jest z nich prawdziwy i kto tak naprawdę pociąga za sznurki, może masoneria, może tajni agenci Niemieccy i rosyjscy, albo banderowscy żydzi, chiny i usa.

  • Arturion profesor
    @Avengers123456msciciel

    Mam nadzieję, że już jutro znów pójdziesz do kościoła. No i po Bożemu spędzisz święta.
    Tu kłótnie wynikają tylko z niedogadania, bo każdy chce dobrze, a nikt nie chce źle. :-)
    Pani Fridzie wszyscy życzą dobrze!

    Na początek pomódl się, by rosja i pan putin zasłużyli na pisanie z dużej litery.
    O Żydów też się możesz pomodlić, bo należy się.
    No i przepraszam, w imieniu tych, którzy pisali pod Twoją nieobecność. ;-)

    A i pozdrów @Dziwaczkę, bo przez niego "Arturion Cup" nie może się odbyć! ;-)

  • Avengers123456msciciel doświadczony

    Naprawdę chce się wam jeszcze komentować, nie było mnie cały dzień w internecie, a tu już znowu kłótnie, zamiast iść do kościoła się pomodlić i wyciszyć, oraz wybaczać, ciągle się kłócicie, ja już mam tego dość, można wybaczyć nawet największemu łajdakowi, nawet takiej Rosji, tylko trzeba zacząć od wszystkich polityków by poszli po rozum do głowy, by przestać zabijać, chcę pokoju na świecie, o tym już nikt nie mówi, bo tylko wszędzie interesy bogatych, oraz Izrael także powinien przestać zabijać, łamią prawo Mojżesza i tyle w tym temacie.

  • Arturion profesor
    @HAZARD

    "ruski troll"
    Nie wciskaj tego pojęcia w kategorię teorii spiskowych, bo wojna hybrydowa ma się świetnie, a nawet nasila.
    "W tych czasach jak nie idziesz podobnym tokiem myślenia jak nakazuje mainstream, to od razu jesteś stygmatyzowany"
    Tu racja absolutna.

  • BuQwald początkujący

    Dziewucha w zasadzie trzyma na sobie całe skoki narciarskie w Szwecji, gdzie jej pojedyncze występy były piękne... Szwecja była dobra w skoki, Jan Bokloev wykorzystał nowoczesny styl "V", który jest używany do dziś. Jak ta dziewucha nie ma czuć presji, skoro skoki facetów w Szwecji umarły, a jedyną pociechą w zasadzie jest ona sama? ;) Frida ma charakter, który wielu ją krytykujących chciałoby mieć... Na barkach dziewczyny w zasadzie są całe szwedzkie skoki narciarskie, patrząc pod kątem sportowym.

  • Arturion profesor

    Dodam jeszcze taki jeden ciekawostkowy OT w w związku z depresją.
    Znałem Sybiraka (10 lat Workuty po II WŚ), którego żadne inne słowo nie irytowało bardziej.
    Mawiał: - To, co nazywacie depresją, to w łagrach śmierć w miesiąc najpóźniej. Trzeba być twardym. Natura sobie sama radzi...
    Aż takim "darwinistą społecznym" nie jestem. Ale... I w lagrach niemieckich to występowało. Tych co sami "szli na druty" nazywano "muzułmanami". W zasadzie uważano, że tacy ludzie "nie maja prawa żyć". Dziś pochylamy się nad każdą zadeptaną roślinką... A genom się pogarsza... Bo słabszy materiał genetyczny się utrwala. Tak zaczyna się recesja gatunku...
    I ludowe powiedzenie: "Trza być twardym, nie mientkim"...
    Nie wyrokuję, sam Najwyższy zawyrokuje.
    Ale @Oreo ma sporo racji - są choroby, które są potrzebne przede wszystkim lekarzom.

  • Arturion profesor
    @Oreo

    Jest, jak mówię, bo mówię, że "wszystko zależy od człowieka". :-)
    No, prawie wszystko.
    I jeszcze co do Fridy - jej przypadku nie nazwałbym "ciężką" depresją, a zwyczajną.
    Ciężka, to parę lat spotkań terapeutycznych, najlepiej w grupach, choć nie każdy akceptuje terapię grupową. I przy ciężkiej bez poważnych leków się nie obejdzie. Ale są już antydepresanty nie uzależniające. Niemniej i te trzeba stosować rozsądnie. (mogą mieć, jeszcze nie wykryte, działania uboczne)

  • Oreo profesor
    @Arturion

    no oby było jak mówisz - a bogaci psychiatrzy - to cóż - wiadomo dlaczego ;)

  • Oreo profesor
    @blasphemer93

    nie jestem na poziomie gdzie muszę śledzić jakichś guru żeby widzieć co się dzieje.
    wystarczy zobaczyć prompt - zrobić przegląd sprawy - często "teorie spiskowe" wcale nie są spiskowe bo informacje są bardzo łatwo dostępne... z jakiegoś powodu ludzie lubią rzeczy ignorować.
    Bo widzisz - pojawia się np. nius o zwiększonej "wykrywalności" adhd - media to podchwytują że super psychiatria działa - zobaczysz jeden komentarz pod artykułem gdzie ktoś zwraca uwagę na leki na adhd - patrzysz w google czym się leczy adhd - metamfetamina XD
    dodajesz 2 do 2 i widzisz że część osób udaje ADHD żeby dostać narkotyki legalnie, i/lub przemysł farmaceutyczny ma benefity z uzależniania ludzi od narkotyków, gdy ci tego w sumie nie potrzebują.
    Wtedy musisz pamiętać że pacjenci "psychiatryczni" są najlepsi - nie leczą się i jeśli się nie zabiją - nie umierają - można ich leczyć w nieskończoność... i zbierać kasę.
    Bawi mnie jak mi tu się zarzuca jakieś filmy czy coś? ja nie mam czasu na to ;) Żyjemy w dystopii i widać co się dzieje - wystarczy mieć odpowiedni "pattern recognition" - reszta myśli że pada deszcz gdy plują ci w twarz. to tyle.

    (PS: Dzikiego trenera znam tylko z memów - nie wiem co on robi - pojęcie filmów z żółtymi napisami... zobaczyłęm tu pierwszy raz XD Całym problemem sygnalizmu jest to że jeśli próbujesz metaforycznie obalić ustaloną wiarę w COŚ - to zrównują cię do poziomu płaskoziemców i wierzących w reptilian. Cóż :))

    Psychiatria ma dziś BARDZO dużo na karku - wiele medycznych wtop w historii jak i współcześnie - leczenie psychiatryczne to nieraz wróżenie z fusów i szamanizm... A sukcesem jest jeśli pacjentowi z "problemami" da się lek który ogłupi go do poziomu gdzie zapomina o sprawie

  • Arturion profesor
    @Oreo

    Wszystko zależy od psychiatry. Znam kilku (w tym własnego brata) bardzo odpowiedzialnych. W USA liczy się głównie kasa. A psychiatrzy są z jakiegoś powodu bardzo bogaci...
    Pieniądz i etyka rzadko chodzą w parze.
    Ci od Westman jednak chyba na poziomie człowieczeństwa, nie "szmalcownictwa".

  • blasphemer93 stały bywalec
    @Oreo

    Z ciekawości - skąd czerpiesz wiedzę? Dziki trener, filmy z żółtymi napisami czy strony, które uchodzą za niezależne do momentu aż prześledzisz powiązania wydawców tych portali? Bo nie wierzę, że te wszystkie generyczne bingo konfederaty są wytworzem tylko i wyłącznie twojego chłopskiego rozumu.

  • Oreo profesor
    @Arturion

    problem że za granicą psychiatrzy są na etapie kastrowania dzieci i faszerowania ich hormonami (+ lobbowanie za możliwością robienia tego wbrew woli rodziców).
    Niemniej, dopiero co ministerstwo zdrowia ogłaszało ograniczanie recept leków na ADHD, przepisywanych zbyt lekkomyślnie - bo to medyczna metamfetamina (czyli metamfetanina przepisywana na receptę) - jakoś tutaj ci psychiatrzy są bardzo skłonni przepisywać durne leki komukolwiek? Nie mam zaufania do tej gałęzi medycyny.

    Natomiast nie wiem na ile odpowiedzialni są psychiatrzy ogólnie - mam sporo znajomych co się chwalą że są na antydepresantach więc nie wiem czy tak trudno o te leki >.>

  • Arturion profesor
    @Oreo

    "Depresja? KAżdy ją ma"
    Nie tyle ma, co miewa. Ale zwróć uwagę, co zalecili Fridzie? Dokładnie to samo, co ty jej zalecasz. Skupić się na małych radościach (np. szydełkowanie) i powoli "wziąć się w garść". :-)

    Nie wiem, jak gdzie indziej, ale w Polsce mamy psychiatrów bardzo odpowiedzialnych. Najczęściej starają się nic nie przepisywać, a jak pacjent chce koniecznie coś łykać, to doradzają mu leki, jakie można kupić bez recepty. Zwykle preparaty ziołowe, z legendarną już melisą na czele.

  • Oreo profesor
    @King

    "płytki sposób myślenia"
    Jasne, za to twoje lemingowanie jest głębokie jak woda w klozecie, soyjacku ^^

  • King profesor
    @Oreo

    Skąd ty możesz wiedzieć co ja sądzę na dane tematy? I co mają te jakieś twoje różne przykłady wspólnego z depresją? Forum jest o skokach, a ty będziesz pisać jakieś kompletnie bezsensowny offtop i po co? Jak tak tobie zależy na jakimś pseudo uświadamianiu ludzi to idź sobie na X czy inne wielkie medium społecznościowe i głoś swoją prawdę, bo tam może trafisz do wielu :)

    PS. Widzę zdecydowanie więcej od ciebie tak się składa. Łącznie z twoim płytkim sposobem myślenia wyrobionym nadmiarem pewnych treści. Ale jak widać twoja percepcja widzi tylko 2 grupy osób takich jak ty uważających się za "świadomych" i tych drugich, których uważasz za "ogłupionych przez media".

  • King profesor
    @Roxor

    Mam wrażenie, że ostatnio czepiasz się absolutnie wszystkiego. Czy ja napisałem, że takie coś to jest depresja? "depresja to m.in sytuacja". Dalej nie będę nic pisać, bo to nie ma sensu.

  • Oreo profesor
    @kubilaj2

    telewizja to "figure of speech" - chodzi ogólnie o mainstreamowe media - te onety, interie, jakieś radia, gazety jak wybiórcza etc.

  • kubilaj2 weteran
    @Oreo

    Ja telewizji nawet nie oglądam(poza sportem)

  • Oreo profesor
    @King

    rozumiem że jak psychiatra powie że twojej dziesięcioletniej córce trzeba usunąć piersi, macicę i wstrzykiwać testosteron to będziesz bardzo zadowolony? W Kanadzie i niektórych stanach USa można to wbrew rodzicom :3

    Pamiętaj, że medycyna potrafi udowadniać że niereligijne obrzezanie noworodków jest spoko choć nie tylko nie ma żadnego benefitu a obrzezani dorośli narzekają na wiele skutków ubocznych z którymi muszą się borykać.

    Ale w imię nauki.

    I nie muszę czytać niszowych stron - jeśli nie widzisz co się dzieje i nie umiesz się nad tym zastanowić, to cóż, jesteś już częścią tej modernistycznej religii :)

  • Roxor profesor
    @King

    Ze skrajności w skrajność. Jeśli miałem jakieś hobby przez bardzo długi czas, ale coś się wypaliło i już mi to nie sprawia przyjemności to znaczy, że mam depresję i powinienem udać się do lekarza? xD

  • King profesor
    @Oreo

    U ciebie jak widać występuje odwrotny trend i "łykanie wszystkiego jak pelikan" co podadzą w jakichś niszowych stronach.

    "nie ma depresji. po prostu jest kobietą i ma wahania hormonalne.
    Depresję wymyśliła psychiatria żeby faszerować nas antydepresantami, narkotykami i trzymać nas na niekończącej się terapii. Trzeba zmienić perspektywę i wziąć się w garść i po prostu znaleźć coś czym można się cieszyć a nie ciągle narzekać"

    XD Cóż za niebywała diagnoza z perspektywy monitora. Ty masz świadomość, że depresja to m.in sytuacja, w której coś co robiłeś/robisz zawsze przestaje sprawiać przyjemność itd.? Jakim to ignorantem trzeba być - choć to i tak za mało powiedziane - żeby pisać takie bzdury.

    "widzisz, albo wyjdziesz z matrixu, albo jesteś lemingiem kontrolowanym przez media i korporacje "
    To zdanie idealnie oddaje fakt, że to ty jesteś kontrolowany. Gdyby było inaczej nie pisałbyś takich bezsensownych sformułowań, które wielokrotnie można spotkać w internecie pisanych przez jak widać podobnych do ciebie.

  • Skokownik weteran

    Bardzo dobrze, że Frida wraca do siebie po depresji. Cieszę się, że Szwedka znalazła zajęcia, które odwróciły jej myśli i pozwoliły się uspokoić. Bardzo dobrze, że Westman mimo wszystko potrafiła zacząć cieszyć się z małych rzeczy, bo z doświadczenia wiem, że dużo łatwiej się nimi cieszyć gdy dobro ogólnie wiruje wokół nas, niż wtedy, gdy jest nam ciężko. Na koniec: powodzenia w powrocie do sportu dla Fridy.

  • Oreo profesor

    smutek ma wpływ na funkcojonowanie ale glamoryzacja "depresji" i diagnozowanie jej u dosłownie każdego i dziwny trend do popisywania się tym publicznie - to chore i raczej niezbyt logiczny trend, który tylko daje benefity przemysłowi medycznemu.

  • Oreo profesor
    @Maradona

    widzisz, albo wyjdziesz z matrixu, albo jesteś lemingiem kontrolowanym przez media i korporacje - wybór jest twój. Dziwi mnie jak wszyscy wierzą w to co mówią w telewzji.
    A co do psychiatrii - między torturowaniem chorych w 19 wieku, wykorzystywaniem psychiatrii do osadzania dysydentów w psychiatrykach bez wyroku, między lobotomią a kastrowaniem dzieci i dawaniem ich na HRT, między dawaniem medycznej metamfetaminy ludziom "z ADHD" i wymyślaniem chorób typu "przedłużona rozpacz po utracie bliskiej osoby" (Prolonged Grief Disorder) - czyli po prostu naturalna reakcja na śmierć np. matki czy dziecka - i już by cię dawali na leki?
    Pandemia opioidów to wina big pharmy - obecny trend transgenderyzmu u dzieci poniżej 12 r,ż, to też psychiatria macza w tym palce - każdy pacjent dziecięcy to zarobek 1-2 miliony dla przemysłu medycznego.
    Depresja? KAżdy ją ma - każdemu 1-2 tabletki - codziennie - ogłupić, drenować portfel albo refundacje - można go trzymać na lekach 2, 3, 10 lat - i jeszcze będzie zadowolony że jest OK.
    BTW, skutek uboczny adderallu (i paru innych antydepresantów) to myśli samobójcze O.O

    Raczej poddaj rzeczywistość krytycznej analizie a nie łykaj wszystko jak pelikan.

  • rybolow1 doświadczony
    @Oreo

    Jak tam foliowa czapeczka?

  • ASJ_212 bywalec

    Szkoda jej bo to zawodniczka z dużym potencjałem

  • Vanhalen stały bywalec
    Też tak kiedyś myślałem, że depresję wymyślili psychiatrzy, ale do czasu..

    ..do kiedy osób zmagających się z różnymi formami depresji nie zacząłem zauważać w otoczeniu. Często do głowy by mi nie przyszło, że moga mieć problemy tego typu, bo fasadą jest sukces zawodowy i wydawało się udane życie rodzinne. Depresję mają nie bezdomni a często ludzie sukcesu z bardzo wysokim tempem życia. Bezdomni może i też ale ci mi się nie zwierzali. Radzę uzupełnić wiedzę.
    Co do faszerowania to przemysł spożywczy nas tak faszeruje, że nie demonizowałbym tak leków na tym tle.
    Jeśli czegoś w organizmie brakuje to brakuje i wzięcie się w garść nie sprawi że przestanie. Choć oczywiście ważne jest żeby odczuwać sprawczość i się nie użalać. Poza tym mylisz chyba depresję z z tzw nerwicą która rzeczywiście jest ogółem zjawisk z których sporą część rzeczywiście można podejrzewać za "wymyśloną" na potrzeby farmakologii a przecież takie rzeczy jak natręctwa czy różnego rodzaju rozdrażnienia i lęki były, są i będą - ludzie nauczyli się nieraz z nimi żyć komfortowo latami bez farmakologii.
    Znam trochę osób leczących depresję na różne sposoby ale najczęściej podstawą jest farmakologia bo to nie jest katar że sam przejdzie bo będziemy się uśmiechać i "iść do przodu".
    Zdrowy zresztą chorego nie zrozumie.
    Ludzie nieraz odczuwają taką apatię, że nie pójdą do przodu nawet gdyby mieli z głodu umrzeć. Proponowałem im nieraz pomoc, znalezienie odpowiedniej pracy ale gdyby byli w stanie podjąć takie działanie toby to zrobili sami.
    Jak ktoś jest chory to wiele rzeczy jest niezależnych od niego. Tak jak gdy dojedzie cię mocna grypa i poskłada do łóżka to nie zrobisz pełnego treningu na siłowni choćby płacili za to.
    Nie jestem psychologiem sportu ale można się domyślać, że jeśli trenujesz coś latami, poświęcasz się a efektów nie ma to działa to na głowę. A w sporcie nie ma gwarancji że wysiłek się zwróci.


  • Maradona profesor
    @Oreo

    Jeden z najgłupszych komentarzy jakie tu widziałem w ciągu 10 lat. Skąd wy się bierzecie? Wziąć się w garść... Doświadczenia życiowego to ci zdecydowanie brakuje, piszesz jak 18 latek, któremu wydaje się, że wszystko wie najlepiej. Gorzej jak jesteś starszy, wtedy to już nie ma dla Ciebie ratunku.

  • Oreo profesor
    @kubilaj2

    nie muszę nic oglądać, to po prostu doświadczenie życiowe i zwykła historia medycyny.

  • kubilaj2 weteran
    @Oreo

    Ogranicz filmy z żółtymi napisami :P

  • Oreo profesor

    nie ma depresji. po prostu jest kobietą i ma wahania hormonalne.
    Depresję wymyśliła psychiatria żeby faszerować nas antydepresantami, narkotykami i trzymać nas na niekończącej się terapii. Trzeba zmienić perspektywę i wziąć się w garść i po prostu znaleźć coś czym można się cieszyć a nie ciągle narzekać - każdy ma problemy ale jak się nie jest jakimś tetraplegikiem czy bezdomnym to trzeba po prostu iść do przodu a nie użalać się nad sobą i prosić o opioidy.

  • kubilaj2 weteran
    @Vanhalen

    Albo jakaś kontuzja z czasów juniorskich :P

  • Vanhalen stały bywalec
    Nie dziwię się skoro stała na pudle a ciągle nie może startować

    Jej problemy nie biorą się zupełnie znikąd. Oczywiście duża zasługa zwyczajnego pecha ale Frida powinna poprawić pewne elementy żeby skakać bezpiecznie. 98 dziewczyn na 100 nie ma takich problemów. Nie chcę pisać że te dwie to Frida i Eirin ale taka może być skala problemu. Ogólnie to dziewczyny lecą z dużą prędkością i mają za zadanie wylądować cało i zdrowo. I większość zawodniczek nie ma z tym problemu.
    Mało która przykłada się zresztą do stylu lądowania bo i tak to się nie opłaca.
    Sędziowie dają niskie noty z automatu.
    Natomiast fakt, że akurat zawodniczka ze Szwecji ma kontuzje (czyli skokowa egzotyka) skłania do myślenia, że tu na etapie wczesnego szkolenia zostało coś popsute. Norwegowie przejęli Fridę jako dorosłą zawodniczkę. Jak spojrzymy na Polki to też zauważymy że nawet w tych najlepszych skokach życiowych Kingi czy Nicole często dużo traciły na lądowaniu, prawdopodobnie przez błędy na wczesnym etapie szkolenia. A na notach trzeba się postarać żeby wśród kobiet tracić bo tu nie dają not 19-19,5.

  • UncleStinky początkujący
    Nie widział kto moich skarpetek?

    Postawiłem jak zawsze pod ściana wczoraj wieczorem, dzisiej patrzę - nie ma. A mialem tylko jedna pare. Czy skarpetki to jest coś co można gdzieś kupić? Czy tylko dostaje się raz na rok pod choinkę?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl